Aniołowie

wtorek, 25 listopada 2014

Co u nas

Ostatnio jakiś gorszy okres. Z chorobami w tle. Niestety nie dotarlismy do CZD poniewaz Miłosz złapał zapalenie oskrzeli. Termin przełożono nam na 14 stycznia echh. Nie wyobrażam sobie troche dojazdu do Warszawy w środku zimy. No i kto zagwarantuje że mały bedzie zdrowy?
Miłosz do przedszkola prawie nie chodzi. Po oskrzelach prawie natychmiast złapał nastepne przeziebienie. I ponownie zatrzymaliśmy go w domu. 
W ostatni czwartek w końcu zameldowaliśmy sie w Iławie na terapii ABA. I tu pełne zaskoczenie bo Miłosz nie dość że pieknie pracował to jeszcze sam na tabliczce do punktów napisał słowo Miłosz. Dziecko które w życiu samo nie pisało, ba nawet nie umie rysować. Mam nadzieję ze to droga do komunikacji miedzy nami. Coraz lepiej liczy także w zakresie do 10. 
Ostatnio znów zafiksował się w temacie pociagów. Bardzo nam sie marzy makieta ze stacją pociągów. Niestety koszty są ogromne. Ale już widzę jak bardzo by sie cieszył. Myślałam nawet o tym żeby poprosic o pomoc jakąś fundację o pomoc w reaizacji tego marzenia..tylko jaką..? Póki co rozgladam sie za jakąś elektryczną która nie rozpadnie się po kilku godzinach..

Powolutku pomalutku zbliża się ponownie okres podatkowy. Choc to jeszcze wcześnie chcialam wam zaprezentować ulotkę na rok 2015. Ulotkę zaprojektowała pani Marta Kowalska (sama ma chorą córeczkę i kupując u niej projekt wspomaga się jej rehabiitację ) za co serdecznie dziękujemy. A moich znajomych i znajomych znajomych, i nieznajomych z ogromnym serduchem.. bardzo proszę aby pamietać o nas przy rozliczeniu podatku za rok 2014. Cały rok również mozna przekazywać darowizny na rzecz naszego synka. W tej chwili bardzo sie skupiamy na terapii ABA. Ważne żeby miał jej jak najwięcej godzin. W tej chwili stac nas dzieki państwa ofiarności na 2 godziny tygodniowo. Ideałem byłoby conajmniej 6. Jedna godzina terapii to 60zł. Oczywiście że samo ABA to nie wszystko. Koszty leków, dojazdów do lekarzy, wizyty prywatne, badania..to wszystko kumuluje się na sporą miesięczną sumę. Często zwyczajnie nie dajemy już rady. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz