Aniołowie

niedziela, 31 grudnia 2017

Podsumowanie roku 2017

I znów kończymy następny rok. Ten rok zapowiadał się początkowo bardzo źle - nerwy stres w szkole masowej spowodował że zarówno Mateusz jak i ja bardzo kiepsko znosiliśmy ten czas.
Czas kolorował nam się w ciemnych barwach. 
Miłym przerywnikiem był turnus logopedyczny na którym byli oboje chłopcy na przełomie lutego i marca. Wyjazd ten dobrze nam zrobił oderwał nas choć na chwilę od trosk i zmartwienia
Mateo coraz gorzej funkcjonował w szkole. 
W tym samym czasie wprost odwrotnie Miłosz po wprowadzeniu olejku cbd zaczął w niesamowitym tempie się rozwijać. Nadganiał zaległości - słowa zaczał łączyć w zdania, był coraz bardziej komunikatywny. Wtedy też podjęliśmy decyzję że nie ma na co czekać i puszczamy go do szkoły do 1 klasy. Zawsze uważaliśmy że najlepszą formą nauki dla Miłosza jest szkoła specjalna. Miłosz na dzień dzisiejszy nie jest w stanie udźwignąć podstawy programowej choć nadal jego rozwój jest dynamiczny. Jednocześnie jest wśród dzieci i może ćwiczyć umiejętności społeczne. 
W tym samy czasie podjęliśmy jedną z najtrudniejszych życiowych decyzji. Zapewnilismy Mateuszowi edukację domową - tzn że sami go uczymy w domu - jednocześnie zapewniamy realizację orzeczenia i poddajemy go intensywnej terapii i treningom umiejętności społecznych.
Okazało sie że ta forma nauczania jest dla Mateo bardzo korzystna. W szkole nie potrafił się skupiać wśród nieustannych hałasów klasy 25 osobowej. Teraz ma komfortowe warunki dzięki czemu dużo łatwiej przyswaja wiedzę i w sposób znacznie przyjemniejszy. Okazało się że ma zdolności językowe i przywyższa wiedzą swój wiek. Aby nie zmarnować talentu uczęszcza do szkółki języka angielskiego gdzie pod czujnym okiem pani Doroty poszerza swoją wiedzę. Ostatnio strasznie się zamartwiałam tym że mogę nie być w stanie nauczyć go programowania (obowiązkowo wchodzi do szkół) całkiem przypadkiem okazało się że on sam przeskoczył już programowanie klasy 4-6. Zafascynował się przyrodą - dzięki ksiązkom przyrodniczym które pochłaniamy w zatrważającym tempie. Także kochani - jest dobrze :)
W sierpniu Miłosz ponownie uczestniczył w turnusie logopedycznym - ostatnim - ponieważ znaleźliśmy logopedę stacjonarnie i od wrzesnia korzystamy regularnie dwa razy w tygodniu z prywatnej terapii logopedycznej. Pani Iga działa ogólnie rozwojowo - pod jej czujnym okiem Miłosz opanowuje również sztukę czytania i przyznaję że idzie mu coraz lepiej. Jego mowa jest wyraźniejsza i bardziej komunikatywna. 
Od września Miłosz jest uczniem 1 klasy szkoły specjalnej. Jest w klasie 3 osobowej. To są optymalne warunki dla jego rozwoju. 
Miesiąc temu stan Miłosza uległ pogorszeniu. Pojawily się ataki padaczkowe - po trwających 25 min seriach ataków znależliśmy się w szpitalu. Wygląda na to że ponownie podwyższenie leków zatrzymało na jakiś czas ataki. Niestety dawka jest maksymalna i jesli przestanie działać będziemy musieli zmienić lek. Te huśtawki nie wpływają pozytywnie na stan Miłosza ale i tak trzyma się dzielnie.
W tym roku skończyło się nam orzeczenie więc ponownie stawaliśmy na komisję. Oczywiście je otrzymał z wszystkimi potrzebnymi punktami na 2 lata.

Moi drodzy terapia, wizyty lekarskie, leki opłacamy dzięki darowiznom, wpłatom z 1 % podatku. 
To ze sie rozwijają to też wasza zasługa - bo bez tego całego szeregu dobrych serc nie byłoby to możliwe. Dziękujemy wszystkim darczyńcom - tym stałym i tym którzy pomogli nam jednorazowo, wszystkim firmom i fundacjom którym los chłopców nie jest obojętny.. To dzięki wam dzieją się te cuda. W tym roku mąż zaprzestał pracować wyjazdowo - ja sama już nie dawałam rady wszystkiego ogarnąć. Niestety wiąże się to widomo z niższym dochodem. Ale nie wszystko da się przeliczyć na pieniądze. Chłopcy w końcu mają tatę a ja męża na którego zawsze mogę liczyć.

Zrobiłam takie mFilm 4ałe zestawienie jak rozwijała się mowa Miłosza. Chętnych do obejrzenia, przeczytania zapraszam.

 pierwsze zdanie werbalne Miłosza nie będące komunikatem z mówika

w tej chwili Miłosz zna ten wierszyk na pamięć

Na zakończenie pamiętajcie proszę w roku 2018 o przekazaniu swojego 1 % podatku na chłopców. Te pieniądze zapewniają im niezbędną terapię i leczenie. Dzieci z autyzmem nie zbierają dużych sum ponieważ wyglądają na zdrowe. Niestety tak nie jest a walka o lepsze funkcjonowanie trwa zwykle całe życie. Dziękujemy tym którzy nam pomogli w roku ubiegłym i prosimy o pomoc ponownie.
Przekaż swój 1% na:
Fundacja Pomocy Osobom Niepełnosprawnym „Słoneczko”
Numer KRS 0000186434
Cel szczegółowy:Miłosz i Mateusz Kordella 418/K

Chłopcom można także przekazać darowiznę

Fundacja Pomocy Osobom Niepełnosprawnym „Słoneczko”
Stawnica 33, 77-400 Złotów
SBL Zakrzewo
Nr Konta 89 8944 0003 0000 2088 2000 0010
z dopiskiem

„Na leczenie i rehabilitację Miłosz i Mateusz Kordella 418/K"

Dziękujemy serdecznie
RODZICE

Kasia i Janusz

niedziela, 24 września 2017

Minął prawie rok

Oj...nie zaglądałam tu długoooo. Ale wśród komentarzy padlo pytanie co u Miłosza? Blog został przerzucony na Facebook ale rozumiem.nie każdy go ma :)
Ostatni wpis jest z końca roku 2016. Przez te 9 miesięcy roku 2017 zdarzyło się baardzo dużo.Bardzo dużo pozytywnych rzeczy.
Końcówka roku 2016 była ciężka. Miłosz nie funkcjonował zbyt dobrze...wręcz bym powiedziała było coraz gorzej..O tej porze mówił już sporo ale były to zlepki wyrazów, masa echolalii. Pojedyńcze wyrazy. W lutych 2017 r usłyszałam o olejku CBD. Wiedziałam od dawna że jest bardzo pomocny przy padaczce - na szczęście u Miłosza nadal ataki występują niezmiernie rzadko. Padło hasło że bywa pomocny przy autyzmie...Na tamten czas było tak źle że postanowiłam spróbować bo chyba gorzej być nie mogło..Byłam bardzo sceptyczna...jednak o ok 3 tygodniach zaczęły dziać się prawdziwe cuda. Miłosz sam poprosił o szczoteczkę do zębów i sam je umył...i co najważniejsze...zaczął mówić...mówić...coraz więcej i więcej...coraz bardziej komunikatywnie. Zaczął łączyć wyrazy w zdania. Po 2 miesiącach w przedszkolu go nie poznawali. Zaczął pracować i lepiej się rozwijać. Mowa poprawiła się w stu procentach. Wizyta u psychiatry i tekst "ale się wam rozgadał" - serce rośnie.

W tej chwili Miłosz jest bardzo rozgadanym młodym człowiekiem. Oczywiście problemy komunikacyjne są nadal. Jak to w autyzmie. Ale walkę o mowę wygraliśmy. Wygramy i tę o komunikację.
Miłosz od czasu gdy bierze olejek jest zupełnie innym dzieckiem. Pracuje bardzo ładnie..znikła agresja i autoagresja. Oczywiście jakieś fochy się pojawiają - ale kto ich nie miewa..?
Latem byliśmy na turnusie logopedycznym.  Tu zjazd ze Szrenicy. Chyba ja bałam się bardziej niż on.
 I tu dowiedzieliśmy się że Miłosz nosuje przez co ma problemy z wymową. W wyniku czego pojechaliśmy do foniatry i dowiedzieliśmy sie ze Miłosz źle połyka - ma niemowlęcy odruch połykania przez co zrobiła mu się wada zgryzu - zgryz otwarty.
Od kilku tygodni do domu przyjeżdza do nas pani Iga logopeda która pracuje nad tym i nad czytaniem Miłosza - które apropos idzie mu coraz lepiej.
Miłosz zrobił takie postępy iż zdecydowaliśmy razem z psychologiem że czas zakończyć edukację przedszkolną i wysłać go do szkoły - oczywiście specjalnej. I tak Miłosz od września jest pierwszakiem w 3 osobowej klasie. Radzi sobie bardzo dobrze. 

I o ile z Miłoszem wszystko toczy sie dość dobrze. To niestety z Mateo ten rok nie zaliczamy do udanych. Mati w szkole masowej nabawił się ogromnej fobii szkolnej. W związku z czym zdecydowaliśmy się razem z lekarzem że najlepszym rozwiązaniem będzie Edukacja Domowa. 
Mati od 1 września jest uczniem Chrześcijańskiej Szkoły Montessorii w Gdańsku. Ja zmienilam się w jego edukatora. Ponieważ jest on bardzo wysoko intelektualnie rozwiniętym chłopcem zadbałam też o zaplecze pedagogiczne - i tak w domu mamy SUO z pedagogiem specjalnym. Chodzi też do szkółki języka angielskiego. Oraz na zajęcia z robotyki i programowania. Jest też zaopiekowany terapeutycznie. Powoli wraca do formy - a nam to rozwiązanie bardzo przypadło do gustu. 

Jednym z najważniejszych spraw tego roku jest powrót taty chłopców na stałe do Polski. 
Sytuacja z Matim była na tyle poważna iż uznaliśmy że jego dobro i dobro rodziny jest najważniejsze. I to było/jest dobre rozwiązanie. Ja w końcu mam wsparcie i możliwość dzielenia się obowiązami. Chłopcy w końcu mają tate dla siebie.
Najstarsza latorośl dostała się do wymarzonego Technikum Informatycznego.
Mnie trochę zdrowie szwankuje - cukrzyca, nadciśnienie się przyplątało...nic dziwnego ten rok był bardzo stresujący. Trochę dystansu od oświaty zdecydowanie mi się przyda.
To chyba tyle.
Tradycyjnie zapraszam na facebook. 

czwartek, 29 grudnia 2016

Zbliża się nowy rok..

Święta szybko minęły. Miłosz wyjątkowo w tym roku czekał na Mikołaja..Ten rok jest wyjątkowy bo Miłosz zrozumiał czym jest prezent..Co przynosi niespodziewane konsekwencje w postaci - listy życzeń i zachcianek..Ostatnim hitem są wszelakie świnki peppy..Zafiksował się na maxa. Na filmach 
ukochane świnki. Jest też okazja posłuchać jak rozwija sie mowa.




Jak sami słyszycie jest na maxa zakochany w świnkach do tego stopnia iż zaczał się do nas zwracać per mamusiu i tatusiu..wszak tak świnki zwracają się do rodziców.

Muszę pochwalić Miłosza bo ostatnio jest bardzo grzeczny. Słucha się i ćwiczy na zajęciach - aż serce rośnie. Szkoda tylko że wyjątkowo dużo choruje i dużo w związku z tym traci z terapii.
Ale już 26 lutego chłopcy wyjeżdzają na tunus rehabilitacyjny. Może zmiana klimatu wpłynie na jego zdrowie pozytywnie?

Mateo ma ostatnio trochę problemów w szkole. trudno mu się skupić a i z pisaniem pojawił się spory problem..Nic go nie motywuje..w związku z czym często w ogóle odmawia pisania na lekcjach i w konsekwencji przepisuje lekcje w domu..Nie bardzo wiem jak to pokonać. Kontrakt który ma szkole działa dość krótko ..A poza tym nie jest źle. 

Dosyć sporo choruje nam też najstarsza latorośl. Hashimoto nie odpuszcza i trzyma go w niedoczynności. kaszel niewiadomego pochodzenia nasila się..
I tak nam czas leci od jednego lekarza do drugiego...:/

Kochani wszystkiego dobrego w nowym Roku.
Szampańskiej zabawy sylwestrowej..

A za momencik znów trzeba rozliczać się z fiskusem.
pamiętacie o nas??



Jak co roku bardzo prosimy was o pamięć.
Dzięki waszemu wsparciu chłopcy mają dostęp do terapii i dobrych specjalistów.
Bez was nie damy rady!!
Dziękuje serdecznie :)))))


środa, 7 grudnia 2016

Jest nas dwoje

Moi drodzy czas na krótkie streszczenie. Pisałam już wielokrotnie że blog przenoszę na naszego FB. I zapraszam serdecznie. Nasze Miłości - autyzm Miłosza

Ostatnio pisałam w sierpniu że w końcu jesteśmy na swoim. Bardzo bałam się przeprowadzki. tego jak zareagują dzieci na zmianę miejsca zamieszkania. Na nowe szkoły. Martwiłam się o Jakuba jak poradzi sobie na ostatnim roku gimnazjum - niepotrzebnie. ktoś tu go docenił i jego oceny zmieniły się diametralnie. Momentami "grozi" mu czerwony pasek. Akurat zdaje egzaminy próbne - tu troche gorzej bo twierdzi że są bardzo trudne. na szczęście to tylko próba. 
Niestety posypało się jego zdrowie. Wykryto u niego lekki niedosłuch, chorobę hashimoto oraz diagnozujemy przewlekły kaszel pod kątem sarkoidozy.

Mateo chodzi do 2 klasy z nauczyciele wspomagającym. Gdyby nie ona pewnie szłoby mu duzo gorzej. Niestety zaburzenia koncentracji uwagi są coraz większego i wymaga nieustannej obserwacji i motywowaniu do pracy. Dzieki wsparciu nauczyciela Mateo daje radę opanowywać materiał na wysokim poziomie.

Miłosz w nowej placówce też chyba powoli się odnajduje. Warunki i metody pracy są tam zgoła inne niż w poprzedniej placówce. Początkowo odbywała się próba sił...teraz jakby pogodził się z sytuacją i nareszcie zaczął współpracować. Ataki padaczki odpukać ustąpiły. Mowa nadal rozwija się dynamicznie. W tej chwili operuje nawet 7 wyrazowymi zdaniami. Tyle ze to niezbyt częste zjawisko. Najczęściej w mowie nadal słyszę echolalię odroczoną ale często z intencją komunikacyjną. Wymaga stałego wzbogacenia słownictwa, pracy nad komunikacją.
Ale gadułka gada nam stale, jak nie gada to śpiewa. od sierpnia jeżdzimy do szkółki języka angielskiego gdzie Milosz ma szanse popracować nad swoim ulubionym językiem.

W tym roku Chłopcy uzbierali 4 tys zł podatku. Niestety to dużo mniej niż w zeszłym roku. Dziękujemy serdecznie za pamięć i wpłaty. 
Pamiętajcie też proszę o nas w roku 2017. 

Ponieważ na rok 2017 mamy zaklepane dwa terminy turnusów logopedycznych pozwoliłam sobie na pewien szalony pomysł. Założyłam zrzutkę dla chłopców. Te dwa turnusy to koszt 10 tysięcy zł. Niestety nie stać nas na to. Gdyby udało się uzbierać tę kwotę mielibyśmy spokojny rok 2017. Już kiedyś nam się udało. Może tym razem też?
Będziemy wdzięczni za każdą wpłatę. Udostępniajcie proszę te informację

Zrzutka na turnusy logopedyczne

Przypominam też o naszym filmie


Pozdrawiamy tych wszystkich którzy tu jeszcze zaglądają

piątek, 2 grudnia 2016

Autyzm objawy - krótka historia

Autyzm jest zaburzeniem rozwoju i dotyka dzieci coraz częściej. Jedne są zaburzone bardziej drugie mniej. Dziś chciałabym opowiedzieć wam naszą historię. Abyście mogli zrozumieć czym jest autyzm i z czym zmagamy się na co dzień powstał ten film. Szukamy całego mnóstwa aniołów którzy pokochają nasz świat i chłopców.
Proszę obejrzyjcie go do końca. Udostępniajcie go. Polubcie stronę chłopców abyście mogli na bieżąco czytać co się u nich dzieje.https://web.facebook.com/NaszeMilosci/
Zbliżają się święta. Chłopcy jak inne dzieci czekają na prezenty. Zrobić im prezent można na kilka sposobów. jednym z nich jest darowizna, każdy grosik się liczy.
Fundacja Pomocy Osobom Niepełnosprawnym „Słoneczko”
Stawnica 33, 77-400 Złotów
SBL Zakrzewo
Nr Konta 89 8944 0003 0000 2088 2000 0010
z dopiskiem
„Na leczenie i rehabilitację Miłosz i Mateusz Kordella 418/K"
W styczniu można na ich cel oddać swój 1 procent podatku
Fundacja Pomocy Osobom Niepełnosprawnym „Słoneczko”
Numer KRS 0000186434
Cel szczegółowy: Miłosz i Mateusz Kordella 418/K

Udostępniajcie ten post, niech cały świat dowie się o naszej historii.
Dziękuje

sobota, 20 sierpnia 2016

na swoim

Od początku lipca mieszkamy na wsi na swoim domku. Bez uciążliwych marudnych sąsiadów..bez zamknięcia w 4 ścianach blokowiska., I...jest fajnie, jest dobrze, jest cudownie..spokojnie. Pozałatwialiśmy wszystkie pilne sprawy. W ciągu tych 2 miesięcy w naszym życiu dużo się zmieniło.
Chłopcy bardzo szybko się zaaklimatyzowali. Własne podwórko, trampolina, ogródek, pobliski plac zabawy, rowery..echh żyć nie umierać. Lepsze to niż najdroższa terapia.
Od końca czerwca mamy nowego członka rodziny. Jest to 4 miesięczny Cavalier Charles King Spaniel o imieniu Rudi. Pieski te są równie często jak labladory wykorzystywane w dogoterapii. Rzadko szczekają co jest ważne przy nadwrażliwości słuchowej Mateo i są calkowicie pozbawione agresji. Chłopcy są w nim zakochani i z wzajemnością.


Pod koniec lipca Miłosz i Mateo uczestniczyli w turnusie logopedycznym zorganizowanym przez www.neurologopeda.org Jugowice sierpień 2016
Ponownie jestem bardzo zadowolona z organizacji i fachowości specjalistów uczestniczących w turnusie, Miłosz uwielbia muzykoterapię a tej na tym turnusie nie brakuje bo jest pod postacią logorytmiki. W domu ciągle wyśpiewuje piosenki których nauczył się podczas pobytu.







Więcej filmików i zdjęc oraz faktów z życia chłopców na facebook Nasze Miłości. To głównie tam jako najszybsze narzędzie opisuję na bieżąco naszą przygodę z autyzmem.
Z turnusu wyjechałam z bagażem nowych doświadczeń i bogatsza w wiedzę. Okazało się iż Mateo ma przykurcze w mięśniach i przydałyby mu się zajęcia ogólnorozwojowe jak dżudo, karate..Już załatwilismy mu zajęcia z kickboxingu gdy niestety do głosu doszło jego zaburzenie i niestety nie dał rady,,Za dużo hałasu, bólu nierozciągniętych mięśni, stanowczo zaprotestował i za nic nie chce tam chodzić..Zaburzona jest u niego znacznie teoria umysłu. Mateo żyje w świecie schematów, braku okazywania emocji. Wiedziałam o tym..Domyślałam się. W końcu ktoś to dostrzegł prócz mnie. Jasno..wyraźnie. Dla tej wiedzy warto było tam jechać, Teraz wiem o co walczyć w szkole. Nie o ćwiczenie rysowania szlaczków..tylko o pracę nad teorią umysłu. Mam nadzieję że znajdę w nowej szkole takiego człowieka który będzie chciał to zrozumieć i pomóc. 

Miłosz - pojechaliśmy na turnus dalej walczyć o komunikację. Mowa Miłosza nadal rozwija się bardzo dynamicznie. Mówik w zasadzie służy nam w tej chwili tylko do nauki pisania i uczenia się nowych słów. Miłosz jak na autyzm jest bardzo komunikatywny. Jego słownictwo jest coraz bogatsze. Po turnusie nastąpił prawdziwy boom i zaczął się starać wypowiadać całe zdania. Artykulacja jest coraz lepsza. Ja osłuchana rozumiem go bez problemu, takze otoczenie coraz częsciej rozumie co mówi. A mówi baaaardzo dużo. Zdania są 3-4 członowe. Zawsze adekwatne. Nie jest to bezsensowna echolalia choć tej nadal jest sporo. Jednakże słownictwo jest coraz bardziej rozbudowane. Wypowiada zdania typu " nie da się otworzyć chipsy", "jedziemy do sklepu kupić pociąg" " gdzie jest mama" ulubione " nie ma internetu" (Huston mamy ogromny problem) a przy okazji to rzeczywiście mamy z tym problem bo wsiowy internet niezbyt dobrze działa a jedyny dostepny operator na pierwsze nasze larum ze Internet nie działa zerwał z nami umowę.
Z ostatnich ciekawy słów to "gdzie jedziemy"? Miłosz chce wiedzieć dokładnie gdzie jedziemy. Kilka dni temu gdy usłyszał że pobierać krew mieliśmy niezły protest. Niestety czasem wyniki robić trzeba. udalo się z paluszka ale pot i łzy też były..
Miłosz pod koniec maja miał duzy atak padaczkowy więc po podniesieniu dawki leku musielismy zrobić kontrolne eeg i tu natrafiliśmy na nieoczekiwany problem..Nie udało się nam w nocy dobudzić skutecznie Miłosza. Spal nam na siedząco mimo naszych wysiłków. Poddalismy się po 3 godzinach. Po kilku dniach zdecydowalismy się jechać na eeg do znanego specjalisty do Warszawy który ponoć miał odczytać eeg bez snu dziecka. 250 km co to dla nas. na starcie dowiedzieliśmy się ze eeg ma trwać 10 minut. YYY 200zł i 10 minut zapisu? No ale cóż było za późno na wycofanie się. 
I tu natrafilismy na następny problem. Miłosz za nic nie chciał ubrać archaicznej czapeczki do eeg. Podłączanie które miało trwać "chwilę' trwalo wieczność. 3 próby i 3 zerwania wiązania zresztą bardzo ciasnego pod brodą...Wyjechaliśmy z niczym, 
No nic we wrześniu porozmawiam z neurologiem co w tej sytuacji. Bo atak się na szczęście nie powtórzył.

Za kilka dni rozpoczyna się szkoła. Mateo idzie do 2 klasy z nauczycielem wspomagającym. 26 sierpnia odbywa się zebranie z moim udziałem na którym dowiem się szczegółow naszej współpracy.
Jakub również będzie miał nauczyciela wspomagającego. To nowość bo do tej pory musiał sobie radzić sam. Nikt jakoś nie pałał chęcią pomocy..nawet psycholog szkolny sobie go odpuścił. 
Zobaczymy niebawem jak to się wszystko ułoży. Póki co w masówce na schody nie natrafiłam.

Miłosz ponownie powtarza zerówkę. Idzie do nowego przedszkola specjalnego. Niepublicznego ofkors. 

Miłosz od 3 tygodni chodzi do szkółki językowej Panda w Nowym Mieście Lubawskim. Pani Dorota nigdy nie miała jeszcze ucznia z autyzmem. Sama uczy się tego zaburzenia. jedno jest pewne jest zaskoczona stopniem zaawansowania znajomosci j.angielskiego Miłosza. Z nim współpraca nie jest łatwa. Utrzymać koncentrację przez całą godzine to nie lada wyzwanie. Ale Miłoszowi zajęcia się podobają. Myślimy że warto rozwijać w nim tę umiejetność.

Już dziękowałam na FB ale podziękuje też tutaj za państwa wkład w wyjeżdzenie kilometrów na nowy rowerek dla Miłosza. Miłosz rowerek już otrzymał. Dziękujemy serdecznie za zaangazowanie w akcję i zachęcam do wpisywanie wyjeżdzonych km dla innych dzieci w fundacji Arka. http://rowerpomaga.pl/


To chyba tyle. Zachęcam do polubień strony Miłosza i Mateo na FB. Tak bardziej na bieżąco opisuję nasze życie. 
Dziękuje serdecznie tym którzy nadal są z nami. 






niedziela, 19 czerwca 2016

Nowy rozdział

3 lata i 8 miesięcy..tyle czasu mieszkaliśmy w Kisielicach..na wynajętym mieszkaniu aby Miłosz mógł mieć terapię. Przypomnę jak 3 lata temu gmina odmówiła nam dowozu 3 latka z orzeczeniem do najbliższego oddziału specjalnego..bo nie musi..bo nie ma takiego obowiązku. Te przepisy powinny być zmienione. Obowiązek dowozu na gminie ciąży dopiero od 5 lat..2-3 latek ma największą szanse na rozwój ..zaczynając terapię w wieku 5 lat jest się od razu na pozycji straconej. Im dziecko starsze tym trudniej o to aby miało szansę rozwinąć się prawidłowo. 
Dlatego spakowaliśmy się i wraz z całą rodziną zamieszkaliśmy tu..Teraz po 3 i pół roku wracamy do siebie., Czy był sens przeprowadzać się..czy żałuję tego co zrobiliśmy?
Nigdy. gdybyśmy tego nie zrobili nie stałabym w miejscu w którym stoję teraz. A pozycja nie jest najgorsza. Miłosz kontroluje potrzeby fizjologiczne, samodzielnie je, komunikuje się, mówi. Mogło być gorzej prawda..?
Miłosz od września idzie do 3 placówki w swoim życiu. Mam nadzieję że to już ta ostateczna. W każdej z nich zdobywałam nowe doświadczenia, zarówno te dobre jak i te złe..Te doświadczenia skłaniały mnie do szkoleń, rozwijania swoich umiejętności. Szkolenia, grupy wsparcia, nieustanne rozmowy z rodzicami innych chorych dzieci uczyniły ze mnie innego człowieka. Innego lepszego.
Zyskałam doświadczenie w walce o to aby chłopcy mieli dobrą terapię w szkołach.  Czasem trzeba było to wydeptać, przytupnąć. 
Zostałam po prostu świadomym rodzicem który wie czego może żądać a o co trzeba ładnie poprosić..
W tej chwili intensywnie pakujemy się. To będzie ogromna zmiana dla chłopców. Powinnam martwić się o Miłosza. A martwię się bardziej o starszaków. Jak zniosą zmianę szkoły..? Zmianę otoczenia, rówieśników, nauczycieli. Choć po rozmowie z dyrekcją jestem spokojniejsza - bo oni wyzwania się nie boją.
Miłosz w nowej szkole już był..i trzeba było na siłe go stamtąd wyciągać. Kupili go basenem z kuleczkami. Salą doświadczania świata i miłą atmosferą. Mam nadzieję że we wrześniu nie zmieni zdania. Szkoła do której będzie uczęszczał jest maleńka, niepubliczna. Codzienne zajęcia z logopedą - to coś czego potrzebuje najbardziej. Szkoła nastawiona jest na indywidualną pracę z dzieckiem, co dla Miłosza na ten czas jest najlepszym rozwiązaniem. oczywiście zajęcia włączające też są.
Ale póki co Miłosz ćwiczy i ćwiczy jazdę na rowerku biegowym który okazał się być strzałem w dziesiątkę. Okazało się bardzo szybko że Miłosz wspaniale opanował koordynację. Czego efekty można obejrzeć na filmie Miłosz pobija rekordy szybkości

Na stronie fundacji Arka trwa akcja zbierania kilometrów dla Miłosza. Jesli do 31 października uzbieramy 20 000 km Miłosz otrzyma nowy rowerek od fundacji. Tym razem z pedałami..aby mógł jeździć tak jak inne dzieci, jak Mateo, którego bardzo naśladuje i podziwia,
Wystarczy po jeździe rowerem wpisać wynik na stronie FUNDACJA ARKA jako cel wybierając "Jeździmy dla Miłosza Kordella". Wpisywać wyniki można z 2016 r, do 300km o raz te które przejechało się na terenie Polski. Fundacja zakłada uczciwość wpisów. Ja również. Bardzo prosimy o pomoc. Każdy kilometr jest ważny - nawet ten przejechany do pobliskiego sklepu.
Na dzień dzisiejszy ma już 8781 km! Bardzo dziękuje wszystkim którzy się przyłączyli do akcji. 

A teraz do pakowania..Niebawem zdam relację jak chłopcy zaaklimatyzowali się na wsi.