Choc padam dziś na pyszczek musze wam napisać jak minął dzisiejszy dzień. Zebralismy sie raniutko i pojechaliśmy, na miejscu okazało sie że Miłoszek zajęcia bedzie miał od godziny 9, więc byliśmy godzinę za szybko. Jednakże pani z innej grupy sie nim zajęła, i Miłosz rozpoczął edukację od godziny ósmej. Długo rozmawialiśmy z panią dyrektor, w międzyczasie słyszeliśmy niestety płacz Miłosza, nie pozwolono nam do niego wyjść, ja wiedziałam że jak mu sie na oczy pokażę to będzie po zajęciach więc jakoś sie trzymaliśmy, raz płakał raz się śmiał.
Pani dyrektor wpadła na pomysł, ze skoro jedno dziecko idzie do przedszkola to trzeba dać i drugie, tak nam załatwiła tez miejsce dla Mateusza w zwykłym przedszkolu, także od poniedziałku takze Mateuszek rozpocznie edukację. Mati zaskoczony ale szczęsliwy po obejrzeniu przedszkola chciał tam chodzić od razu, no ale musimy wpierw załatwić formalności i przeprowadzkę.
Po godzince zdecydowalismy się wyjśc poza teren przedszkola ponieważ i tak panie walczyły z nim same. Poszlismy załatwić szkołe dla Kuby i obejrzeć nasze nowe mieszkanie. Wrócilismy po póltorej godzince i zagadaliśmy o synka, otóz sie okazało ze poszli na sale poznawania świata i Miłosz śmieje sie do rozpuku, takze spokojniejsi pojechalismy na miasto po plecak do przedszkola dla Mateuszka. Pierwszy dzień mały rzucony na głeboką wodę tyle godzin sam bez nas, o 14ej pojechaliśmy po niego no i zaskoczeni dowiedzieliśmy sie że nas synek który nigdy w dzien nie śpi, spał na drzemce razemz innymi dziecmi. Na spacerku był jednym z najgrzeczniejszych dzieci. I owszem płakał wiadomo ale zachowanie nie odbiegało od normy innych dzieci.
Panie stwierdziły że dają radę i że są pewne że sie przyzwyczai. Niestety nic nie zjadł, nie było nic co by tolerował smakowo, jakaś kasza na obiad czego akurat nie znosi. Może jutro będzie coś lepszego..
Narazie mały nie ma żadnych zajęć będzie sie oswajał z nową sytuacja i otoczeniem, no i w sumie dobrze, bo przecież to dla niego duzy stres.
Po odebraniu go nie odnotowaliśmy zadnych objawów jakiegos silnego wstrząsu związanego z przedszkolem, bawił sie jak zwykle był rozesmiany i zadowolony. Nawet pojechaliśmy po południu do krewnych i pieknie sie tam nam zachowywał:))
Jutro pewnie będzie cięzko bo mały będzie wiedział że go zostawimy..ale i będzie wiedział ze po niego wrócimy..Echh cięzko tak smyka zostawiać ale widać ile tam panie mają serca dla dzieci.
A skoro mama będzie w domu siedzieć bez dzieci okazało sie że w przedszkolu potrzebują wolontariuszy, więc czasem na cos sie tam przydam:)
Ogólnie dzien był dziś zwariowany, jutro i nastepne nie będa lepsze..Ida duże zmiany..no i dziekujemy CIOCIU za wzięcie pod opieke naszego pieska!!!
Super wieści, Kasiu:)
OdpowiedzUsuńPalec boży jakos tak wszystko kłada sie po mojemu..
UsuńNo to w sumie sukces :-) Brawo dla Miłoszka, oby tak dalej :-)
OdpowiedzUsuńbyc moze ale nie wiemy co sie działo w jego głowce jak nas tyle czasu nie było..
UsuńBrawa dla nowego przedszkolaka. Głęboka ta woda, bo aż sześciogodzinna. Nic dziwnego, że uciął sobie drzemkę... U nas jest okropny ryk, ale przy wychodzeniu z przedszkola...
OdpowiedzUsuńI jest jeszcze fascynacja różowym wózkiem dla lalek. Pierwsze dni to całkowita wzgarda dla serwowanego menu. A dziś niespodzianka. Zakomunikowano mi, że pochłonął aż 6 łyżek zupy!
Ps. Jak tam nasze znaczki?
dzis jjuz 5 godz wczoraj tylko tak ale mmo wszystko 5 godz to tez duzo, panie mówily ze lepiej by bylo wczesniej odbieraćm ja tez ale pani dyr cos oporna, znaczki zamówione maja byc zrobione pod konic tygodnia tylko musze znalezc czas zeby po nie jechać
UsuńKasi cieszę się przeogromnie, ze się dało, ale byłam pewna, ze tak będzie :) A i jedzenie w końcu zostanie pochłonięte, jak nie zaserwują Miloszkowi terning jedzenia :) Oj dużo kawaler wysiedział jak na pierwszy raz dumna z Was wszystkich jestem :) oby tak dalej. Trzymamy kciuki
OdpowiedzUsuńwiesz i nawet spał pieknie cała noc, no w sumie nadal spito ja spać cos nie mogę, pewnie płacz będzie dziś jak bedziemy go odstawiać ale
Usuńchyba si przyzwyczai co nie? Buziaki
Kasiu super wieści, teraz na pewno już z górki będzie i będziesz tu opisywać już same sukcesy, za to trzymamy kciuki, buzaki dla Was :*
OdpowiedzUsuńKasia - fantastyczne wieści! Dzielny chłopak z Miłoszka :-) Bardzo się cieszę że się Wam tak fajne zaczyna układać! I koniecznie zapodaj fotki z nowego mieszkanka :-)
OdpowiedzUsuń