Przed wigilią zaczęłam smażyć kapelusze pieczarek w panierce ot i tak z głupotki dałam mu posmakować, nie do wiary ale zjadł kilka sztuk, chyba pomylił je z kotlecikami, to była pierwsza nowa skonsumowana rzecz od roku conajmniej roku. Na stole wigilijnym rowniez znalazły się rybki w panierce bezglutenowej więc Miłoszek na głód nie cierpiał.
Oczywiście najbardziej ciekawym punktem swiątecznym były prezenty. Miłosz był i jest bardzo zadowolony z prezentu.
Nam świeta minęły tak sobie..Mega stres nieco zepsuł nam radości świąteczne. U lekarza dowiedzielismy się ze nie posiadamy ubezpieczenia zdrowotnego. Wiec zachodziłam w głowę całe świeta co się mogło stać. No i strach się gdzieś ruszać bez ubezpieczenia. Dziś dodzwoniłam się do NFZ i okazało się ze testują owy system EWUŚ i ze 4 miliony ubezpieczonych nadal w systemie nie figurują!! A ze ośrodek tego nie doczytał, skutecznie uprzykrzył nam święta. Na szczęscie dziś sie wszystko wyjaśniło. I mam nadzieje ze sylwester i Nowy rok bedzie przyjemniejszy.
Dziś zaliczyliśmy z małym Real. Zawsze nienawidzil sklepów dziś o dziwo sam chciał prowadzić koszyk i jako tak zakupy zrobiliśmy, choć jednak stanowczo wolę zakupy robić sama.
Dzieciaczki u nas mają wolne do 1szego więc zaliczamy przerwę świąteczną.
Z nowości mały nauczył się muczeć, więc krówka zaliczona. Teraz próbujemy z kurką, jednak słowo koko nadal jest za trudne..