Niestety ten rok jest dla nas wyjątkowo smutny. Tata chłopców spędza tegoroczne święta w pracy. Choć i tak jesteśmy szczęściarzami ponieważ kilkanaście dni temu dzieci przyjaciela męża straciły ojca na zawsze..Razem pracowali na jednym stanowisku, pojechał za chlebem..znalazł śmierć :( Moje kondolencje dla wdowy i dzieciaczków..bedzie na was patrzył z nieba..
Ja sama też nie bardzo jestem w nastroju świątecznym dzieci dają popalić, MIłosz dalej szaleje z kupką, w ruch poszły czopki (nie nie, nie z banana :P) glicerynowe na wywołanie uczucia parcia bo inaczej chodziłby tak popuszczał i się męczył..I tak dziś zwagarował od przedszkola ze względu na te własnie nieszczęsne parcie :/ Od rana chodził i popuszczał. O tyle dobrze ze już nie marze tylko leci do łazienki i próbuje sam sobie wycierać papierem.
NA wigilię dzieciom marzą się..frytki i gyros. O losie dla mnie samej nie opłaca się kucharzyć. No ale dzieci czekają na prezenty więc przynajmniej trzeba udawać że się cieszę z tych świąt.
Pod choinkę chciałam sobie kupić jakiś perfum, okazało się że w tej zabitym dechami miasteczku nie ma..No to nici z prezentu pod choinkę. Pieczarki jakieś milimetrowe stare..echh..
Jednak wam składamy najlepsze życzenia świąteczne.
Tradycyjnie jak co roku
sypią się życzenia wokół,
większość życzy świąt obfitych
i prezentów znakomitych,
a ja życzę, moi mili,
byście święta te spędzili
tak w jaki sposób właściwie każdy sobie marzy.
Ma możliwość cicho bez hałasu
idąc na spacer gdzieś do lasu,
może w gronie własnych bliskich
jedząc karpia z jednej miski,
ma możliwość gdzieś tam w ciepłym państwie
czując się w jaki sposób Adam w raju,
może lepiąc gdzieś bałwana,
jeśli śniegu napada.