No ale ile mozna siedzieć na kiblu..
Dziś odebrałam też opinie z poradni psychologiczno-pedagogicznej specjalizującej się w diagnozie autyzmu. Trochę sie znów zdołowałam ponieważ nie jest zbyt optymistyczna. W sumie wiem o tych wszystkich problemach ale...
Bogusiu dziekuje za polecenie stowarzyszenia. Dopiero po przeczytaniu tej opinii uświadomiłam sobie jak dobrymi specjalistkami są panie diagnozujące. Dostrzegły nawet minimalne odchylenia od normy w zachowaniu Miłosza. Tak własnie funkcjonuje Miłosz poza miejscem które dobrze zna. Potrzebuje zawsze duzo czasu żeby sie przekonać do nowych ludzi, miejsca, otoczenia. Dopiero gdy poczuje się bezpieczny pokazuje nieco inną twarz. jak w przedszkolu gdzie funkcjonuje całkiem dobrze. gdzie panie umieją go skłonić do niesamowitych rzeczy..
Opinia jest dość okrutna ukazuje autyzm Miłosza w pełnej krasie. Pozbawia złudzeń, ale była mi potrzebna, dała mi siłe do dalszej walki, bo wiem z czym muszę się zmagać. Ze nie ma już a może nie ma autyzmu, może to jednak coś innego..To była moja ostatnia rediagnoza. Czas w pełni zaakceptować fakt że zawsze będziemy trochę inną rodziną, że będziemy mieli w życiu inne priorytety niż większość polskich rodzin.
Jutro dzień dziecka więc już dziś wszystkiego dobrego dla wszystkich dzieciaków. My już dziś po przedszkolu zaszliśmy do sklepu z zabawkami. Miłosz poczul sie jak w raju haha. Nie wiedział gdzie spojrzeć bo wkoło tyleeeeeee aut. Rzecz jasna chciał wszystkie. Po tym jak cudem go stamtąd wyciągnełam grzecznie pomaszerował w stronę domu. Zapominając nawet o obowiązkowym spacerze. Sprytnie ominął blok i wskoczył do ulubionej piaskownicy integrując się z dziećmi. I tylko chwilkę się przykro zrobiło gdy chłopczyk troszkę starszy od Miłosza niczego nieświadomy zapytał się małego "jak masz na imię.."