Aniołowie

piątek, 25 września 2015

Poliglota

Miłosz od kilku tygodni ma w przedszkolu dogoterapie. Terapia przynosi świetne efekty. Kiedyś Miłosz w ogóle nie zauważał zwierząt teraz z daleka krzyczy pies, kot i inne takie. Ostatnio nawet policzył stado biegajacych samopas psów. Zajęcia z psem Miłosz bardzo lubi. To także inna forma nauki. Mnie też ona bardzo cieszy bo zawsze podświadomie wiedziałam że jest mu potrzebna. Niestety do tej pory nie było to możliwe.
Kto zna już trochę Miłosza ten wie że fascynuje się językiem angielskim. Do tej pory pracujący z nim terapeuci raczej ograniczali mu kontakt z tym językiem. A ja znów podświadomie i trochę na przekór nie chciałam tego robić. Cieszyło mnie to ze próbuje się komunikować w tym języku. Naukę j. Angielskiego Miłosz rozpoczął dość wcześnie. Nauczycielem był tablet i aplikacje anglojęzyczne oraz edukacyjne bajeczki również w Tym języku. Miłosz jest po prostu samoukiem. Nie jestem pewna Ale chyba wypowiada więcej wyrazów angielskich niż polskich. Może ktoś się oburzy ale szczerze to nie jestem pewna czy angielski nie jest kluczem do świata Miłosza. A ja sama byłabym szczęśliwa żeby po prostu się komunikowal choćby miał to być j.angielski.
Jak już kiedyś pisałam marzenia się spełniają. W tygodniu dowiedziałam się ze Miłosz w przedszkolu dwa razy w tygodniu będzie miał j.angielski! I jest już po pierwszych zajęciach. Pani jest w prawdziwym szoku jak dziecko tak mało mówiące może tak operować innym językiem. Ogólnie Miłosz budzi tym zainteresowanie pań. I jest zamysł rozwijania tego talentu. Trzeba tylko uważać żeby się nie zafiksował.
Strasznie się cieszę ze ktoś w końcu dostrzegł to co mnie samą intryguje od dłuższego czasu.
Miłosz nie poprzestaje na angielskim od jakiegoś czasu ćwiczy też ...rosyjski

2 komentarze:

  1. Kasia, angielski cos w sobie ma. Uczylam sie latami niemieckiego i rosyjskiego, nie umiem nic. Na angielski zapisalam sie po studiach i po 6 tygodniach intensywnej nauki wyjechalam do wiatrakowa, gdzie calkiem znosnie potrafilam sobie dac rade. Kasper angielski swietnie rozumie, bardzo duzo mowi, choc nauke rozpoczal dopiero rok temu. Samo mu wchodzi. Jak byl maly, co niektore slowa lapal najpierw po angielsku, pozniej po niderlandzku (po polsku juz wtedu mowic nie chcial :( ). Angielski jest duuuuuzo latwiejszy. Polska wymowa i gramatyka sa koszmarnie trudne, a Milosz najwyrazniej uczy sie tego jezyka tak samo jak Kasper, nie wkuwajac slowek, a naturalnie, tak jak dzieci ucza sie jezyka ojczystego, z tym, ze zrodlem jest tu elektronika. Nie jestem pewna co do tej nauki w przedszkolu, ale tylko i wylacznie z tego powidu, ze jesli nauczyciel nie jest bardzo dobry, Milosz moze sie zbuntowac, jesli wymowa nie bedzie idealna ;) I nie jest to pierwsze dziecko z autyzmem, ktore najpierw uczy sie plynnie angielskiego, pozniej polskiego (nie wiem, czy znasz Kasie Dwornikiewicz, szczena mi opadla, jak slyszalam angielski jej syna).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasi nie znam Ale znam inne dziecko koleżanki które zasuwa po ang lepiej niż po polsku. W przedszkolu dopiero przygodę zaczyna. Wszyscy są ciekawi jak to się potoczy. Będę trzymać rękę na pulsie. Ale wydaje mi się ze warto to rozwijać a nie zabraniac bo z takimi opiniami głównie się spotykalam

      Usuń