Aniołowie

piątek, 23 października 2015

Co u nas

Ostatnio bieżące informacje umieszczam na facebooku, także zachęcam do polubienia strony Miłosza Nasze Miłości - autyzm Miłosza. Ale że wiem że sporo z was nie ma dostępu do tego portalu i zagląda tutaj to będę zamieszczała informacje zbiorcze. 
Co u nas? Miłosz P
po chwilowej fascynacji nową kolejka w przedszkolu znów zaczyna sie zniechęcać. Dokupuję mu rózne gadżety do kolejki ale ileż w końcu można tego kupić i co..Miłosza trudno zmotywować do pracy. A robi tak szybko postępy gdy ćwiczy..Tak mi żal bo mógłby dużo osiągnąć ale coś go ciągle blokuje. Szczerze to chciałabym umiec cofnąć czas i od razu jak tylko skończył 3 lata próbować z terapią behawioralną. Wierni czytelnicy może pamiętają że pierwsze nasze podejście do tej terapii było w wieku 4 lat, niestety mieliśmy nieszczęście trafić na beznadziejną terapeutkę w tym temacie i zniechęciła mnie do niej na cały rok. Dopiero nasza pani Kasia pokazała mi czym jest ta terapia i jakie wspaniałe efekty może przynieść. Pokazała mi błędy popełniane przez nauczycieli terapeutów/ Gdyby Miłosz był od początku w systemie 1-1 zapewne dziś Miłosz byłby duzo spokojniejszym chłopcem,..a tak..bardzo sie buntuje ponieważ ma już pewne zachowania wyryte w główce i ciężko mu pokonać ten schemat. Ale czasu nie cofniemy. Cieszę się że teraz jest pod fajną opieką, ja jestem na bieżąco z tym co sie dzieje w przedszkolu, mam bdb kontakt z terapeutą i wspólnie pokonujemy trudności. 
Miłosz coraz lepiej radzi sobie z mową. Na facebooku na bieżąco umieszczam jego postępy . Ostatnio pytany gdzie mieszka..? Odpowiadał Kisiel..:) A wczoraj usłyszałam Ki-sie- li- cach. Oczywiście mowa Miłosz na razie jest sylabowa, rzadko zdarza się żeby powiedział je płynnie jak normalne dzieci. Jednak praktyka czyni mistrza i wierzę ze i to niebawem nastąpi. Jedna ze śmieszniejszych spraw to że Miłosz woła na mnie :"mama Kasia". Miłosz eksperymentuje językiem, bawi się nim i mamy dzięki temu mase radości w domu.
Radośc ogromna sprawiają im też przedmioty do integracji sensorycznej które zostały zakupione dzięki państwu. Pieniądze na subkoncie nadal sie księgują ale już wiemy że bez problemu opłacimy z nich też terapię biofeedback dla Mateo. Apropos zaraz uciekam na ślubowanie. Mateo będzie oficjalnie pierwszoklasistą, niestety bardzo się denerwuje i nie mam pojęcia co się będzie działo..im jest starszy tym bardziej rozwalony emocjonalnie. Ale już w poniedziałek mamy pierwszą wizytę u pani psycholog w Kwidzyniu. 
Wrzucam jeszcze kilka fotek z zakupionymi pomocami do terapii. Dzieciaki przeszczęśliwe, mama też bo o ile Mateo wraca na terapię SI to Miłosz nie ma w tej chwili na nią szans. 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz