Od jakiegoś czasu słyszę :
"Oj po co braliście tego psa, aby ma pani dodatkowy obowiązek", " no i po co wam to było potrzebne"..itp itd. Gdyby ktoś miał wątpliwości po co..
Czy żałuje że wzieliśmy psa? Czasem, bo jest łaknąca miłości - bezwzględnej. Chce być non stop z nami, nienawidzi zostawać sama w domu. Po powrocie zawsze mam zdemolowaną łazienkę. Nawet zdązyła zjeść moją ulubioną bluzkę. Ale gdy patrze jak bardzo Miłosz się do niej przywiązał, ja wita się z nią rankiem, wpierw wita się z psem, potem dopiero ze mną. Nim wzielismy Mikę MIłosz nie widział zwierząt, nie wiedział i nie chciał wiedzieć co to pies. Marzyła mi się dogoterapia tylko dojazd i pieniądze były przeszkodą. Doszedł mi duzy obowiązek wyprowadzania, karmienia, prawie jak 4 dziecko. Jadnak gdy patrze jak szczęsliwe dzieki temu są dzieci, nie mam wątpliwości ze postapiliśmy słusznie.
Taki już nasz Naród.
OdpowiedzUsuńWszyscy interesują się innymi i zaglądają w cudze " gniazda" nie pilnując i patrząc na swoje.
Super że jest pies , ja osobiście uważam że to najlepsza terapia dla moich dzieci.
Kasiu, zgadzam się z Tobą w tym wpisie w 100%. Odkąd z nami zamieszkał Bari, Justynka się zmieniła. Nawet w najśmielszych snach nie śniłam by nawiązała się pomiędzy nimi taka przyjaźń. Ja nie mogę małej dotknąć zaś Bari może wszystko. Buziaki dla Was od nas:)
OdpowiedzUsuńinspirację co do psa wyciągnęłam głownie z fantastycznych opisów z blogów. Choc też i z mojego dzieciństwa sama miałam duzo zwierząt, niech i moje się cieszą
OdpowiedzUsuńKasiu, mam to samo, tylko z kotkami. Nigdy nie żałowałam, że je mam. Ani chwili :) Chłopaki uwielbiają nasze miauczydła!
OdpowiedzUsuńOj, a po co Pani to i tamto?. Ludzie są straszni. U nas miłości z psem nie ma, pies mały jest i stary, czyli nie w guście Oliwka, za to owczarek babci- wielki i energiczny to jest to :)
OdpowiedzUsuńAMEN!
OdpowiedzUsuń