Aniołowie

piątek, 12 września 2014

Komisja

We wtorek odbyła się komisja o niepełnosprawności Miłosza. Mimo miliona papierów świadczących o tym że Miłosz jest dzieckiem które wymaga 24 godzinnej opieki miałam niezłego cykora. Świadczenie pielegnacyjne może nie jest ogromnym żródłem dochodu ale wiadomo przynajmniej częsciowo pokrywa koszty leczenia. Trafiłam na ciekawą panią dr. W papiery ledwo spojrzała ale wysłuchała co mam do powiedzenia. Jedno zdanie wryło mi się w pamięć. Zapytała od kiedy zauwazyłam objawy autyzmu u Miłosza. Jakoś podświadomie mi zależy żeby był wpis że Miłosz jest chory od urodzenia. Odpowiedziałam iż ponieważ autyzm jest wrodzony więc objawy miał od urodzenia. I ze żałuje że nie wiedziałam wtedy co to autyzm bo Duzo szybciej byłby w terapii. Pani dr odpowiedziała : a po co, skoro i tak by to żadnego skutku nie odniosło..
Zapuszczając żurawia zerkłam że orzeczenie mamy do 2017r. I tak sobie myślę ze skoro Miłosz to taki beznadziejny przypadek to czemu nie dali do 16tki? Punkty raczej ma wszystkie, pani dr nawet go nie badała. Miłosz zajął się w tym czasie miarą i wymierzał wszystkie katy nie zwracając w ogóle na nas uwagi..Dwa lata temu wyszłam z komisji z uczuciem że punkty dostał, z tym samym uczuciem wyszam we wtorek..Niestety nie jest to wcale miłe uczucie gdy ktoś bez cienia wątpliwości stwierdza że twoje dziecko jest całkowicie niesamodzielne.
Jedna fajna rzecz to taka że Miłosz ustawiony był jako ostatnie dziecko i zarazem jedyne na godzine 12. więc wszystko załatwiliśmy w raptem pół godziny.
Oficjalny odbiór orzeczenia w środę. 

A co u nas. Dzieciaki mają bardzo fajnie poustawiane terapie. Także byle nie chorowali to ten rok powinien być bardzo owocny. 
Miłosz cos w nocy pokasłuje oby tylko się nie rozłożył. 

Informacja dla bezglutków. Lays fromage cos tam gutenu musi mieć w sobie bo reakcja MIłosza była natychmiastowa..Polecam lays solone ;)

2 komentarze:

  1. Jezu...niektórzy lekarze potrafią zabić jednym zdaniem...

    OdpowiedzUsuń
  2. eee...wydaje mi się, że to jakiś lekarz "starej daty", tudzież "starej szkoły", ze sporymi brakami w zakresie wiedzy o autyzmie. O braku empatii czy nawet kultury osobistej nie wspomnę. Pozdrawiam Was serdecznie. Hanka

    OdpowiedzUsuń