Ataki się chyba w końcu wyciszyły. Jednak sytuacja sprzed kilku dni nie dawała nam spokoju. Baliśmy się powtórki z rozrywki. Zdecydowalismy się na konsultację z dr Szatanikiem z Elbląga - epileptologiem.
Pan dr się przyłożyl. Przeczytał wszystkie badania, EEG. I niestety ale nie był zadowolony z wyników. Tyle miesięcy leczenia depakiną powinno przynieść zdecydowaną poprawę a wg EEG jest dużo gorzej niż na początku. Konieczne jest włączenie drugiego leku. Tym samym padaczka Miłosza okazuje się być lekooporna. Do depakiny zostaje włączona Vetira odpowiednik Keppry. Po kilku miesiącach takiej mieszanki będziemy robić ponowne EEG jeśli wyniki będą lepsze, będzie można pomyśleć o wycofaniu depakiny. Najwyrażniej nie jest to najlepszy lek dla Miłosza.
Vetira stoi już w szafce. Smak jest taki sobie. I trochę się boję czy bedzie go pić. Wszak wiadomo że Miłosz syropów nie lubi. Ale tak byłoby najwygodniej.
Istnieje tez prawdopodobieństwo że organizm odrzuci nowy lek i bedzie gorzej, ale nawet tego nie chce brać pod uwagę. Od dziś startujemy. Nastepna wizyta za miesiąc.
Kciuki wskazane..
We wtorek wyjeżdżamy do Warszawy do CZD na 3 dni na badania. Miłosz trochę kaszle, musze go wykurować w szybkim tempie.
Trzymamy za Was kciuki. :-) Musi być dobrze.
OdpowiedzUsuńMoje kciuki i ciepłe myśli są z Wami nieustannie..
OdpowiedzUsuńZdrówka życzymy i kciuki zaciśnięte.
OdpowiedzUsuń