Aniołowie

poniedziałek, 9 listopada 2015

no to znów o mowie..

Jak już wielokrotnie pisałam w pewnym momencie życia zwątpiłam czy Miłosz kiedykolwiek zacznie mówić. Wielu ludzi upominało mnie żebym nie traciła nadziei. Na turnusie rehabilitacyjnym pani logopeda poprosiła mnie o kontakt wtedy gdy Miłosz zacznie mówić zdaniami..nie sądziłam że to marzenie ma szanse kiedykolwiek się spełnić. Pani logopeda zaś była o tym przekonana. 
Ileż to razy dostawałam ochrzan od przyjaciółek gdy zaczynałam wątpić. 
Miłosz w sierpniu skończył 6 lat. Już dawno powinien mówić pełnymi zdaniami. Komunikatywnie. 
W tej chwili nie bardzo wiemy sami co się zadziało ale się zadziało i Miłosz codziennie nas zaskakuje nowym słowem, a nawet zdaniem. 
W pierwszy dzień szkolenia po moim powrocie usłyszałam od męża iż Miłosz podszedł do Mateo i powiedział: "Mati brat chodź bawić się proszę" taram kurtyna! Każde z tych słów było wyuczone na zasadzie mówika bądz odpowiedzi na pytania. Jakim cudem sam z tego złożył tak piekne zdanie? Nie mam pojęcia. Do tej pory jestem w szoku. Na drugi dzień usłyszałam na widok pustej kartki :" O, nie ma nic".. co zresztą zaraz usłyszycie na filmie.  Nie tylko pojawiaja sie spontaniczne zdania. Pojawiło sie też komentowanie otoczenia. Miłosz wyglada za okno i mówi co widzi: "zimno", "deszcz", "słońce", "księżyc", "drzewo". "las" "woda"...itp. Coraz częsciej używa komunikatywnych krótkich zdań typu "daj buty" "mama Kasia proszę klik" (odtworzenie filmiku na telefonie).
Ostatnio bardzo wciągnął się w czytanie zestawu do globalnego czytania domana, dzieki obrazkom coraz lepiej wypowiada słowa i uczy sie nazewnictwa, które przekłada na codzienne życie. Czyta klocki i biegnie po swoje klocki..czyta balon biegnie po prawdziwy balonik..
Nie jest to oczywiście w pełni komunikatywna rozmowa. To nie tak że przychodzi ze szkoły i opowiada co robił. Myślę ze dojdziemy kiedyś i do tego punktu. Narazie jestesmy na etapie i tu podam przykład obrazka prezentującego śnieg. Dowiedziałam sie dzis od Miłosza że obrazek "śnieg" to też "zimno" i "zima".. co by nie było to juz jakas informacja. Z dnia na dzień jest tego coraz więcej. 
Ostatnio troszkę zaniedbujemy przedszkole. Miłosz znów ma ataki kaszlu. I w sumie nie wiadomo co to. Bez gorączki..bez kataru..wyglada na to że alergiczne bo bardzo pomagają mu nebulizacje. Ale gdy tylko je odstawiam kaszel powraca. Pan dr dał Miłoszowi do środy wolne co oczywiście Miłosza bardzo cieszy.
Lek na wyciszenie wyglada że na niego działa. Noce są suche, bez wiercenia się. A w dzień bez ataków autoagresji. I mam nadzieję że tak pozostanie. 
Ja juz po 3 dniach szkolenia. Reszta szkolenia na początku grudnia aż żal że nie już za tydzień. Jest bardzo treściwe. Prowadząca nie szczędziła na trudnych widoków dzięki którym mam wiekszą motywację do pracy z Miłoszem. Dzieki szkoleniu utrwaliłam tylko swoją decyzję o tym że teraźniejsza placówka jest tym co Miłosz w tej chwili potrzebuje. Ogromną rolę w rozwoju mowy ma terapia Miłosza. Myślę że gdyby od początku był w terapii behawioralnej mówiłby juz dużo szybciej. Miłosz miał zawsze dużą potrzebę komunikacji a my w końcu trafilismy na ludzi którzy umieli ją wykorzystać. Ja dzieki nabytej wiedzy widze jasno jakie błędy popełniam ja sama i inni ludzie. Choć żeby byc dobry terapeutą behawioralnym trzeba lat nauki i przede wszystkim doświadczenia. Ja pani Beacie, prowadzącej szkolenie chciałabym podziękować za udostepnienie nagrań, bardzo drastycznych, które powinni obejrzeć wszyscy wątpiacy w sens tej terapii. I dziekuje Bogu że zyjemy w czasach gdzie terapia dziecka rozpoczyna się tak wcześnie. Straszny to był widok ale potrzebny.. żeby zrozumieć po co sie to wszystko robi..




Zamieszczam filmik. Miłego oglądania. I słuchania jak bardzo poprawiła się wymowa i tempo mowy Miłosza. 

2 komentarze:

  1. Początek filmiku.... prawie jak u nas w domu ;-) Instrukcja musi być :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. A Miłoszek, już pisałam na fb, ale powtórzę, jest cudowny! Teraz będzie już tylko więcej i więcej i więcej...

    OdpowiedzUsuń