Aniołowie

środa, 3 października 2012

co nowego

Jutro w końcu Miłosz odbierze pierwsze ćwiczenia z zajęć WWR. A juz myślałam że całkiem o nas zapomnieli. Ciekawe co po miesiącu niewidzenia swojej terapeutki powie na nią mały. NO i na odwrót co powie pani Dorota na postepy Miłosza. Juz sie nie mogę doczekać. Choc nie jest idealnie, to jednak widzę spore postępy rozwojowe oraz mniejsze nasilenie objawów autystycznych. Nadal bardzo unika kontaktu wzrokowego jednak da sie z nim dojśc do porozumienia np. na spacerze. Chodzę z nim po prostu tam gdzie on chce, oczywiście w granicach rozsądku, uczę żeby nie szedł środkiem ulicy i trzymam mocno gdy jedzie auto bo jednak wbiegłby pod nie gdyby mu pozwolić, zupełnie nie rozumie niebezpieczeństwa. Przeszedł mu lęk wysokości całkowicie i zmienił sie w odwrotność,w ogóle sie nie boi, dziś znalazłam go na podwórku jak biegał po wysokim stole o_o. W domu też wspina sie na rózne rzeczy, odpukać narazie nie spadł. Uwielbia szaleć ze starszym bratem, w domu ciagle słychać ich piski, wtedy ja mam chwilkę odfolgi.
Ostatnio Miłosz znów fascynuje sie wodą, każe sobie zapuszczać nad wanna i o ile umie ja zamknąć to nie umie otworzyć i o zgrozo przybiega co 5 minut żeby mu włańczać.
Dieta Miłosza też troszkę ruszyła, fanatyka zimniakami spowodowała że zasmakował w plackach ziemniaczanych oraz w kluskach smażonych:) takze mamy dwie następne rzeczy które Miłosz zjada a to już coś.
Powoli zaczynamy odliczanie do godziny ZERO. Za tydzień w środe mały pójdzie do przedszkola, przyznam że w żołądku powoli zagnieżdzają mi sie motylki. Na wtorek umówiłam sie z fryzjerka bo musze tam jakos wyglądać haha.
Mały umie układac puzzle wtyczkowe drewniane z 32 elementów, o takie, bardzo polecam
Zaczeło mi już brakowac pomysłów co by mogło go zainteresować a jednoczesnie było edukacyjne. Muszę chyba zacząć szukać cos trudniejszego, choć wątpie żeby poradził sobie ze zwykłymi puzzlami, 3 elementowe składa ale czy wiecej da rade? Musiałabym spróbować.

A tu Miłoszek sie integruje, lepszej to chyba mu nie brak:)))



Tyle radości sprawia mu zabawa na tym placu zabaw mam nadzieję że w nowym miejscu zamieszkania spotka równie wspaniałych kolegów i koleżanki. Widzę ze niechętnie chodzi na plac gdy nie ma tam nikogo, więc może i do przedszkola będzie chętnie chodził? 
Dzis nawet po raz pierwszy od bardzo dawna poszedł na spacer do lasu, przez kilka miesięcy nie było mowy żeby go tam zaciągnąć a dzis poszedł sam, z chęcia i ciekawością. 
Ku wielkiemu szczęsciu zabrałam dziś Miłosza na długa przejażdżke rowerowa pojechaliśmy dość gwarną i uczęszczaną przez tiry ulicy, piskom radości nie było końca. Mały ma naprawde fiksację związana z autami, kocha wszystkie. Przez miasteczko do ktorego sie przeprowadzamy przechodzi krajowa szesnastka więc chyba będzie szczęsliwy, a jak jeszcze z okna będzie widac ulicę i samochody to będzie w raju...

2 komentarze:

  1. My mieliśmy takie układanki na 10 elementów. fajna sprawa

    OdpowiedzUsuń
  2. oj to czekam jutro z wielka niecierpliwoscia na wiesci z jutra :)

    A integracja pierwsza klasa :)

    OdpowiedzUsuń