Aniołowie

poniedziałek, 13 maja 2013

Wiosna

Przyszła wiosna a z nią nowostare problemy. Nowe bo są od niedawna, stare bo kiedyś były i wróciły. Problem znany rodzicom dzieci z autyzmem. Niezmiennność ubrania. O ile buty przełknął dość gładko, bo zakupione były jesienia ciut wieksze i je znał, o tyle problemy sa z każdą nową kurteczką i o zmoro czapką. Zacheceni piękną pogodą wybraliśmy się z Miłoszem po zakup czapki z daszkiem no i hmm problemy były już w sklepie. Za nic nie chce jej ubrać. Nawet taka zwykla naciagana na głowe cieńsza musi być taka która dokładnie zna:/ Nasiliła się też nadwrażliwość słuchowa, przy każdym głosniejszym dzwieku lub takim dla niego niewygodnym zatyka uszka. 
Poniewaz zmieniono plan zajęć i teraz chodzimy do przedszkola na 8mą przy odprowadzaniu wpadamy w duzą grupę dzieci w przebieralni. Widać wtedy jak bardzo jest zdezorientowany tą sytuacją, ze hałas i gwar mu przeszkadzają, jest wtedy taki nieobecny. Ale nadal dzielny, już w ogóle nie płacze, czasem nawet się za mną nie obejrzy tylko pedzi do klasy. 
Pięknie za to poprawiło sie rozumienie mowy. Takie podstawowe niezłozone zdania rozumie doskonale, a może rozumie więcej niż myśle? Tak też może być. Szkoda tylko że nasza komunikacja nadal kuleje. Miłosz pieknie nasladuje gesty makatonu, jednak nie uzywa ich w celu porozumienia. Super ćwiczy sylaby, jednak też używa ich tylko podczas słuchania w słuchawkach. 
Po rozmowie z Logopedą Miłosza zdecydowałam ze musimy zacząć terapię Johansena. Jak najszybciej. Na początek potrzebujemy aż 500zl:/ Koszt słuchawek, wizyty i płyty. Boję się ze trzeba będzie czekać aż do listopada tak pózno księgują podatek z 1 procenta. Mam nadzieję że szybciej uda mi sie odłozyć te sumę żeby szybko podjąć terapię. Przyznam że pokładam w niej duża nadzieje.
W międzyczasie zrezygnowałam z terapii Behawioralnej. Nie wiem czy Miłosz się do niej nadaje, bo ja napewno nie. No i te koszty 60zł za pól godziny ćwiczeń to ja chyba wolę sama z nim pracować. Nie podobało mi się że dziecko ma wykonywać okresloną czynność na minutnik. Skoro raz pokazał nosek to po co na rozkaz ma pokazywac go 5 razy. Mały bardzo to przezywał. Nie chce mieć w domu robocika który za przekąske wykonuje polecenie:( A wiecie co Miłosz cwaniak olał nagrodę jedzeniową nic go nie skusiło:D To jednak nie dla nas.
Bardziej podoba mi się podejscie przedszkola NIC NA SIŁE. 

Kilkanaście dni temu w przedszkolu odbył sie dzień sportowca. Co prawda nie zajeliśmy 1 miejsca ale zabawa była przednia. Miłosz wziął udział w dwóch konkurencjach. A rwał się do wszystkich!!Tylko mu nie dali i nieszczęsliwy był przez to..Tak tak Miłosz sie przełamał i nie uciekał ciągle z płaczem do rodziców. Wział udział w zawodach. A oto dowody






13 komentarzy:

  1. aż serce się raduje że Miłoszek taki dzielny...;)))))))))))

    OdpowiedzUsuń
  2. o jaki sportowiec :) jest szansa dla przyszlego sportu :)

    u nas Johansen odpadl.:(

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  6. U nas jest odwrotnie chłopcy wręcz sami mnie proszą żeby jechać na zakupy, a w sklepie mają luz mogą sami wybrać które chca czapeczki ja nie mam w tej kwestii nic do powiedzenia .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na te chwile zazdroszcze, ale mam nadzieje ze i u nas kiedys to sie zmieni

      Usuń
  7. A u nas nie ma problemu i nie było z ubieraniem. Kuba uwielbia nowe rzeczy,a czapki i okulary bardzo I jak tu rozumieć ten autyzm????. Znów mamy zaniki w sylabach i dźwiękach.
    My też kiedyś próbowaliśmy behawiorki. Zrezygnowaliśmy . Gdzie robicie Johansena???Pozdrowienia.Zaszki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha no to może nie ma autyzmu. Żart. Od jakiegoś czasu tak nam ludzie sugerują. Johansen w Olsztynie w reholandii

      Usuń
  8. Kasiu, ale sportowiec Ci rośnie! Ulala...

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. U nas też to było. Dobrze, że głowy im już tak szybko nie rosną ;D Schowaj stare czapki, wystaw dwie nowe z zakrywanymi uszami i weź dziecko bez czapki na wiatr. Nadwrażliwość szybko przekona go do którejś z nich. Z kurtką też długo był problem. Na szczęście mam taką co najpierw była za duża, więc dopiero teraz z niej wyrośnie.

    OdpowiedzUsuń