Aniołowie

wtorek, 22 października 2013

deja vu

Dziś w przedszkolu przez chwilę staneła przed moimi oczami przeszłość, rok temu korytarz szkolny, Miłosz. 
Te same niewidzące oczy, niewidzące wokół ludzi, tylko jakis swój piękny wyimaginowany świat. Machające w powietrzu rączki, kręcący się w kółeczko. To był młodszy o rok kolega Miłosza, zaczynający karierę przedszkolną, dziwny zbieg okoliczności, o tym nawet samym imieniu. Jakie te dzieci są do siebie podobne, z autyzmem walczymy już ponad rok i objawy są tak charakterystyczne, że nie sposób ich pomylic z niczym innym.Porównując tego chłopca z moim Miłoszkiem, jestem wdzieczna że było nam dane trafić do takiej specjalistycznej placówki, gdzie każde dziecko ma szansę sie rozwijać. Gdzie są lubiane i panie traktują je jednakowo, trzymają je w ryzach a jednoczesnie mogą sie poczuć wyjątkowe. Miłosz przez rok bardzo się zmienił, nauczył się pokazywac uczucia, wczoraj odeszłam na chwilkę, zamiast się nim zająć i przygotowac do powrotu do domu, bardzo się rozpłakał. kiedys było mu obojetne czy mama gdzies jedzie, czy ze wróciła. Mam nadzieję że stan sprzed roku juz nie wróci, i bedzie tylko coraz lepiej. 
Jutro przedstawienie, ajjj mam stresa :)

1 komentarz:

  1. Trzymamy kciuki za Miłoszka na przedstawieniu i w ogóle :-) Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń