Bylismy juz na dwóch spotkaniach diagnozy psychoedukacyjnej pep-r. No i cóz moge powiedziec. Miłosz miał juz dwa ale tamte nawet nie umywają się to tego który ma teraz. Cudowna pani pedagog z podejsciem do dziecka, super przyrządy do diagnozy i terapii. Myslałam ze po pierwszym dniu spedzonym u niej Miłosz stanowczo odmówi wejścia do gabinetu. A on aż rwał się do nowych zadań i wyzwań. Oczywiście nie obyło się bez krzyków i protestów. Ale ogólnie jestem bardzo z Miłosza zadowolona. Większość zadań wykonuje, niektóre w stopniu obiecującym ale sporo bez żadnych problemów. Dziś nastąpił fantastyczny przełom, zaczął dmuchać w dmuchajkę - taki przyrząd logopedyczny, a takze w flet i harmonijki urodzinowe!! Ja go uczyłam dwa lata, pani Kasi udało się to juz na 2gim spotkaniu. Miłosz ma nawyk dmuchania nosem. Takze mamy kategoryczny zakaz dmuchania piórek, baniek, zeby go nie prowokować do parskania nosem.
Z tego co nie potrafił : ułożyć człowieka z częsci, narysować ludzika, ulożyc garneczków od najmniejszego do najwiekszego (było ich chyba z 10 więc w sumie sie nie dziwie). Z racji tego ze nienawidzi układanek nie potrafił złożyć ich z np 8 częsci. Nie potrafił pokazac gdzie jest lekarz na obrazku, za to pieknie zaprezentował do czego słuzy prawdziwy stetoskop. Nie chciał skorzystać z kalejdoskopu. Zaczęłam od tego czego nie zrobił bo bardzo mało póki co takich rzeczy.
Cała reszta poszła mu jak dla mnie super. Umie rozpoznawać kolory, kształty, literki, ba nawet cyferki, układał bez zająknięcia jakieś cudaczne ciagi znaków, grzechotał, wałkował, dzwonił dzwonkiem. Najbardziej zadziwił mnie swoją wiedzą na temat znajomości róznych obrazów i tematów. Np. umiał pokazać gdzie pani jezdzi na nartach, gdzie się bujają dzieci, gdzie pan czyta ksiązkę, wszystkie pojazdy, lodówki, kuchenki, kwiatki, drzewa itp. Z conajmniej stu obrazków 80 pokazał prawidłowo. Możecie wiedzieć jaka byłam dumna.
Potwierdziło się to co mówiłam wcześniej. Miłosz pieknie nasladuje i dużo dzięki temu się uczy. Dziś pokazał to znakomicie przy rysowaniu. Rysował za panią koło, kwadrat, rózne szlaczki, linie, deszczyk. Zaciął sie dopiero na ludziku. No i wiem juz nad czym pracować.Ogólnie to sama zaskoczona jestem jak bardzo się przez ostatni rok rozwinął. Widze tez że bardzo potrzebuje indywidualnej pracy z pedagogiem, a tego póki co nie ma :( Ale kluje się we mnie pewien pomysł, jak się już ukluje to napiszę :)
Ostatnie spotkanie diagnostyczne za tydzień. Już sie nie boję, nie martwię, Miłosz osiągnął duzo więcej niż bym w ogóle pomyslała. Dziś wiem że będzie dobrze!! Choc przed nami cięzka praca.
Bardzo, bardzo, bardzo się cieszę!!!:)
OdpowiedzUsuń:*
Najważniejsze, że postepy są i praca przynosi efekty ;-) Brawa dla Miłoszka! Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńMiłosz to zdolniacha, nic dodać, nic ująć :)
OdpowiedzUsuń