Aniołowie

piątek, 24 października 2014

Ciężko

Kiedy w kwietniu tego roku okazało się że Miłosz ma padaczkę, nasz już trochę ułożony świat legł w gruzach. Nie ma chyba gorszego widoku niż własne cierpiące dziecko któremu nie ma jak pomóc. Pierwszy lek pomagał przez miesiąc. Drugi dał nadzieję aż na 4 miesiące. Przedwczoraj jednak bestia postanowiła dać znać o sobie. Nad ranem nastapił atak padaczkowy. mały spał do 11..Myslałam że to koniec i że znów będzie można spać spokojnie..Bardzo się myliłam. Dziś o 3,30 nastąpił ponowny atak..potem o 6.45 kolejny. W akcie rozpaczy cudem dodzwoniłam się do neurologa. Natychmiast kazał podnieść dawkę. Szybko mu ją podałam licząc na  poprawę. O 11 nastapił kolejny atak ;( Byłam zmuszona pierwszy raz użyć wlewki. Spał aż do 16ej..Obudził się w dobrym humorze i po chwili zwymiotował wszystko cokolwiek miał na żołądku..W między czasie pojawił się też stan podgorączkowy, być może spowodowany jego stanem. Autyzm nagle przy padaczce zrobił sie taki malutki..W łazience stoi spakowana torba do szpitala, na wszelki wypadek..Przed nami ciężka noc. Żyję nadzieją że pogorszenie stanu to tylko problem zbyt małej dawki..Nienawidzę padaczki. Nie rozumiem dlaczego Miłosz ja ma. Czemu to dziecko musi tak cierpieć?

Dziś boje się zasnąć. Proszę o modlitwę za Miłosza




6 komentarzy:

  1. Aby ukojenie przyszło....
    Pozdrawiam mocnooooooooooooooo
    i modlitwe za Miłoszka odmówiłam ..wierzę w moc modlitwy..
    przy okazji ..może się przyda????
    msze uzdrawiające http://mimj.pl/spotkania-dla-mlodych/
    nadają też przez internet...

    OdpowiedzUsuń
  2. Nienawidze tego ... dlaczego tak jest??? Dlaczego????
    Przytulam Cię, Kasiu...Trzymajcie się i oby kolejnego ataku nie było..

    OdpowiedzUsuń
  3. boję się zapeszać ale póki co jest dobrze, na początku ataki pojawiały się co drugi dzień i dziś jest ten drugi dzień...noc..mam nadzieję ze już nie bedzie mnie tak straszyć

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam też mam córeczke z autyzmem domyślam się co Pani czuje mam nadzieje że będzię dobrze z Pani synkiem moja córka gdy miała pół roku nagle znieruchomiała i wpatrzona była w jeden punkt przez ok 10s została przebadana ja podejrzewam że to podaczka była lekarze nie wiedzą ...dziś ma 3,5latek jak na razie nie powtórzyło się to ale ten strach i przerażenie jest nie do opisania także domyślam się co Pani czuje i mam nadzieję że będzie dobrze.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń