Jak widać zabawa przednia. Oby więcej takich spotkań.
Miłosza trzeba wyleczyć do soboty bo w tym dniu odbędzie się drugie spotkanie, uwieńczone wyjazdem na Hipoterapię. To będzie pierwsze spotkanie moich dzieci z koniem, więc nie mogę się doczekać reakcji.
Dziś patrząc na te mamy, dzieciaków niepełnosprawnych naszła mnie refleksja. Widać jak na dłoni że potrzebna im grupa wsparcia. U nas takowe nie funkcjonują. Jest jakaś tam w ppp ale to chyba za mało. Jestem szczęsciara bo poznałam mnóstwo świetnych ludzi, rodziców dzieci z róznymi niepełnosprawnościami. Nie jestem z tym sama. Mam męża na którego zawsze mogę liczyć. Koleżanki do których mogę zadzwonić choćby w środku nocy. Dziękuje wam wszystkim za to że jesteście. To WY dajecie często mi siłę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz