Pózniej pojechaliśmy do Kwidzynia Stadnina, Mini Zoo Miłosna.
W programie przejazdżka bryczką
Ognisko
zwiedzanie mini zoo
zwiedzanie stajni
i na koniec punkt kulminacyjny
przejażdżka na koniu
Dzieciaki były przeszczęśliwe. Tylko zimno jak diabli i mam nadzieję że Miłosz znów się nie pochoruje tfu tfu.
Foto i video relacja.
Na początek wielki szok i niedowierzanie. Miłosz na koniu. Na początku trochę się wystraszył. Ale chciał i dzielnie zrobił 4 kółka. Tyle co inne dzieci. Kiedyś byłoby to nie do pomyślenia. Na terenie naszego przedszkola ma niebawem stanąć stajna w niej koniki do hipoterapii. Nie mogę się doczekać. Bedziemy mieć małego Dżokeja ;)
Tu dzielny Mateo, który również z zadowoleniem dosiadł konika
Kto się boi konia? Napewno nie ja
Ognisko to coś co Mateusze lubią najbardziej. Za to Miłosz gdzies spylił ze strachu
Była super zabawa mimo że Miłosz jak zawsze gdzieś lekko z boku. Mam nadzieję na częstsze takie warsztaty. Jest to wspaniała okazja do integracji.
pewnego czasu pisała Pani ,że jesteście umówieni do prodeste, czy może coś Pani o tym wspomnieć. Jakie są Pani wrażenia , czy według Pani cena jest warta. Będę bardzo wdzięczna, bo sama się zastanawiam czy tam pojechać z dzieckiem
OdpowiedzUsuńNiestety kwestie finansowe popsuły nasze plany. Za to znalazłam na miejscu fantastyczną terapeutkę do której możemy jeżdzić regularnie. Kwestia dojazdu ponad 400km raz w miesiacu jest dla nas nie do przeskoczenia. Znam mnóstwo osób bardzo zadowolonych z ich opieki nad dziećmi. Nie zastanawiałabym się nad tym gdyby to było sto km. Dlatego trzeba to bardzo rozważyć. Pojechać raz to nie jest problem. Jednak nasze dzieci potrzebują regularnej terapii
Usuń