Moje słoneczko pojechało do przedszkola "Słoneczko". Apropos zbieg okoliczności bo fundacja Miłosza i Mateo to też Słoneczko ;) Jaki spokój, Milosz póki co w ogóle nie buntuje się ze ma jechać do przedszkola. Z uśmiechem na ustach biegnie do auta. Tylko na schodach po kilka razy pokazuje mi znak makatonu "dom" - upewnia się czy wróci potem do domu. Moja mała mądrala.
Dziś w przedszkolu będzie pani logopeda. Wiąże z nią ogromne nadzieje. Ogólnie jestem pozytywnie zaskoczona że w wakacje pracuje tam logopeda. Gdzie w wakacje pracuja specjaliści? Bardzo ciekawa jestem jej opinii. A poznam ją jeszcze dziś ponieważ po kazdych zajęciach dostaję szczególowy raport z pobytu Milosza. I jest to da mnie bardzo wazne i cenne doswiadczenie, ja po prostu lubię wiedzieć co robiło moje dziecko, jak się czuło.
Narazie ogólna opinia o Miloszku brzmi: dziecko bardzo inteligentne (na turnusie równiez zasugerowano brak upośledzenia umyslowego), prace stoliczkowe to nie problem do czasu zmiany aktywnosci bądz przerwania zabawy nagrodą (taaak w koncu Miłosz ma tabliczkę z punktami - wie dokladnie kiedy osiagnie cel). Zachowania trudne - cale mnostwo w sytuacjach jak powyżej. Pojawiająca sie agresja i autoagresja. Troche leniuszek i cfaniaczek. Oczy jak ze shreka ktorymi probuje zmanipulowac wszystkich. I cóz zachowania trudne blokują jego dalszy rozwoj. Kontakt wzrokowy jest też bardzo słaby. I niestety trzeba będzie z tym powalczyć. Probujemy malo efektywnie od roku. 2 godz terapii tygodniowo to było stanowczo zbyt mało. Mam więc nadzieję ze mając te terapię na co dzień dużo szybciej pozbędziemy się zachowań trudnych. Poprawa w kontakcie wzrokowym będzie rzutować tez na rozwój mowy. Miłosz zacząl obserwowac ruchy warg i probuje je powtarzać. Na turnusie robiliśmy liste słów ktore wypowiada i okazuje się ze jest tego sporo. Wg turnusowej logopedy Milosz posiada intencję komunikacyjną co jest bardzo ważną cechą i ogromnym pozytywem., Muszę przyznac ze logopeda na turnusie byla świetna i poswiecila Miłoszowi dużo czasu i uwagi. Także Mateo skorzystał i już wiemy że musimy skupic sie u niego nad ćwiczeniami nad intonacją jego głosu. Pani Martyna wychwyciła też u Mateo ryzyko dysleksji. Ponieważ pisze w lustrzanym odbiciu, oraz połyka środkowe gloski i pomija treść czytanego tekstu.
U Miłosza za to fatalnie wygladaja mięsnie buzi. Trzeba je wycwiczyć. Masować, pionizować język - bo tego totalnie brak. Tak więc codziennie kląskamy jak konik..świetne cwiczenia na pionizację języka. Takze ogromne podziękowania dla pani Martyny. Ktora apropos twierdzi że czeka na telefon z informacją ze Milosz już mowi pelnymi zdaniami bo co do tego nie ma watpliwości.
Wracając do przedszkola - pania Milosza jest pani Milena - ktora absolutnie nie zna sie na mówiku. W pewnym momencie zaczęlam sie martwić ze mówik uzywany tam nie będzie. w poniedziałek nagle dostaję informację że pani jest bardzo zaskoczona że na jej pytanie co chcesz teraz robić? Miłosz sam wziąl mówik i odpowiedzial ze chce jeść!! Pozniej w podobnej sytuacji odpowiedzial ze chce się bawić pociągiem :D A wczoraj to już w ogole popadali bo po zajeciach zapytany co chce robić? Odp ze chce iść do domu!! I tym sposobem dociera do nich jak wiele Milosz rozumie, że on chce sie komunikować i ze Mówik jest jednak przydatny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz