I faktycznie nie wygląda. Jednak pozory jak wiemy bywają bardzo mylne. Wczoraj na komisji o niepełnosprawność Mateo biegała dziewczynka, pełna energii. Jej mama powiedziała ze dziewczynka ma ciężka wadę serca..nie widać..
Milosz rano wybiega do przedszkola jak na skrzydłach. Zniknęło nerwowe "nie chcę". Panie dowożące puszczają sygnał ze już są..wtedy Miłosz rzuca wszystko i biegnie. Przytula się do swojej opiekunki i zaczyna się...lekcja naśladownictwa. Czeka na moje gesty..cmokniecie w dłoń, gesty makatonu...dom, kocham i wszystkie inne jakie można zrobić w czasie kilku minut przygotowań do wyjazdu. Dojazd autem do placówki jest dla niego swoistą nagrodą. Nie marudzi, jest..zwyczajnie ..tak po prostu szczęśliwy. A mnie matce serce się cieszy. Że nie ma płaczu, żalu..Przyszły tydzień Miłosz ma wolny. Przyda mu się trochę odpoczynku. A przedszkole będzie się przygotowywać do nowego roku szkolnego.
Musze wykorzystać ten czas i iść na pobranie krwi Miloszowi. CZD dało ciała i na ostatniej wizycie mu jej nie pobrali. Potem się okazało ze nie mają z czego zrobić badania genetycznego. Przysłali jakąś próbkę i trzeba będzie iść znów go stresować.
Dziś w przedszkolu ma być pierwsza dogoterapia. Jestem bardzo ciekawa reakcji Miłosza. Jaka szkoda że nie mogę tego zobaczyć.
Z przedszkola docierają do mnie informacje, że Miłosz coraz dłużej i chętniej pracuje. Oczywiście zdarzają sie buncicielskie zachowania , no ale gdyby ich nie było to nie byłby moj synek. Wczoraj na spacerze bardzo ładnie reagował na stop i wracaj. Mateo miał radochę bo wołał stop a Miłosz zatrzymywał się i leciał przybijać piątkę. Bardzo to stop ułatwiło nam życie. W końcu mogę go puścić przodem kilka metrów bez obawy ze zaraz wbiegnie na ulicę. Choć wiadomo cały czas jeszcze trzeba nad tym pracować.
Miłosz coraz więcej mówi. A juz szczególnie w języku angielskim. Choć i polski mu wychodzi. Kiedyś mowa pojawiała się i znikała. Odkąd ma mówika nie rezygnuje z mowy. Co więcej zrozumiał że mowa służy komunikacji. To ogromny sukces.
i na koniec filmik jak Milosz cwiczy język angielski. Fajnie mu to wychodzi. Wczoraj doszlam do tego że zamiast pomocy mówi help me.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz