Aniołowie

niedziela, 8 września 2013

Rzecz niesłychana

Wczorajszego dnia długo nie zapomnę, ponieważ jak pisałam ostatnio zaginął mój telefon. Chyba jednak nikt nie ma zamiaru go oddać, sprawa została oddana na policję, mam nadzieje ze szybko namierzą telefon. Karta została zablokowana a ja nawet nie mam jak pojechać po duplikat. W sumie nie byłoby problemu bo dzieci w szkole, tylko ze okazało się ze w domu zostało jeszcze jedno...A oto ono.


Nasz nowy lokator. Jest z nami już od 3 tygodni. To suczka ma na imię Mika. Ma 3 miesiące i pochodzi z Elbląga. Ktoś ją odchował i porzucił. Tydzień była w schronisku. Nie ma z nią większych problemów prócz jednego, nie znosi samotności. Gdy wychodzimy z domu szczeka i wyje jak opętana, nawet aganiec nie potrafi jej poskromić. Nie chciałabym zeby się męczyła ale i żeby nie przeszkadzała sąsiadom. I tym samym nie mogę wyjsc z domu na dłużej, sama sobie podciełam nogi. W życiu nie spodziewałam się takiego obrotu sytuacji..Jedno dobre z tego że Miłosz w końcu wie co to pies, chodzi szczeka i głaszcze pieska, taka domowa dogoterapia.

Wracając do dnia wczorajszego. Pisałam że Miłosz ma ksiązke do komunikacji, sklada sie ze zdjęć, piktogramów, znaków makatonu. Przed spacerem pokazałam mu obrazki miejsc w które to by chciał iść. Miłosz z pełnym zdecydowaniem i radością chwycił i przykleił w odpowiednie miejsce zdjęcie przedszkola. Zdziwiłam się przekonana że to jakaś pomyłka, wytłumaczyłam że dziś przedszkole nieczynne, że idziemy na spacer i ma wybrać plac zabaw a mamy tu dwa do wyboru. I znów z pełnym przekonaniem wybrał plac na który chodzimy po przedszkolu. Szybciutko dał się ubrać i wyszliśmy. 
Bylam nieco zdziwiona gdy skierował się wprost w strone pkola. Ale pomyślałam że chce na plac iść po prostu tą drogą. Miłosz jednak miał swoje plany, skręcił wprost do placówki. Myśłałam sobie jednak chce na plac zabaw koło przedszkola. I otóz okazało się że nie. Miłosz dopadł do drzwi szkoly i zaczął szarpać za klamkę chcąc wejść do środka. Olśniło mnie wtedy że on całkowicie świadomie wybrał z wszystkich możliwych atracji dnia - zajęcia w przedszkolu :D Ale jaja pomyslałam sobie, kto by przypuszczał ze MIłosz będzie chciał sam chodzić do szkoły. I tak z 15 minut stał i się dobijał do drzwi. Poniewaz nie dało się wejść odpuścił i skierował się w stronę wcześniej wybranego placu. 
Po opuszczeniu placu zaczął się horror. Wrzaski, płacze, rzucanie się na glebę. Bo nie chce iść do domu tylko na stadion. Dla świętego spokoju poszliśmy tam a tam jakieś piekielne wesołe miasteczko się rozłożyło. O rany, a Miłosz dokładnie wie co to oznacza -ZABAWA. Tylko matce nie w głowie była zabawa bo 5 minut takiej zabawy kosztuje 6 zł i wez wytłumacz Miłoszowi ze 15 minut to wystarczająco drogo :/ NO to znów krzyk wrzask. Ledwo żywa wróciłam do domu. Dziś nigdzie nie wychodzę choć pogoda piękna. Poczekam az "straszne wesołe miasteczko" wyjedzie :D
Narazie zmian w zachowaniu nie widzę więc to chyba jednak nie płyta. Może przesilenie jesienne?

Zdecydowałam się zakupić cały zestaw PECS. Koszt nieco kosmiczny ale posłuzy na lata. Wezmę fakturkę i jak się da opłacę z 1 procenta. Po uzgodnieniu z logopedą odpuszczamy narazie mówika. Mówik mówiłby za niego i zapał do mówienia mógłby się nigdy nie pojawić. 
To chyba tyle..spokojnej reszty niedzieli

4 komentarze:

  1. Kasia może jak wychodzisz zostawiaj psu porozrzucane smakołyki. Zabawa dla psa i dzieciaków chowających psu smakołyki. Skojarzy Wasze wyjścia z czymś przyjemnym , a i zajęty będzie na jakiś czas

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej, ja na samotność psa miałam patent parówki w plastikowej butelce. zabawa na baaaaaardzo długą chwilę... a pies w końcu przyzwyczai się do waszego rytmu i przestanie wyć. Ja w ferworze przyzwyczajania psa zyskałam obgryzione drzwi i podłoge przy nich ;) powodzenia

      Usuń
  2. Zabawy dla psiaka super:)
    Kasiu a może podpytaj na jakimś forum psiarskim jeszcze?

    Niech wasze 'straszne wesołe miasteczko; szybko wyjeżdża;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. dzieki za podpowiedzi, szczególnie fajne to z parówka napewno wykorzystam. Dziś tak drapała i wyła ze az pokaleczyła łapę :(
    Straszne wyjechało ufff

    OdpowiedzUsuń