I o ile problemów z Miłoszem nie przewiduję o tyle Mati niestety panicznie reaguje na myśl o przedszkolu. Na szczęscie jest pod opieką psychologiczną, wpływ choroby w rodzinie najwyrazniej powoduje w nim duze zmiany w zachowaniu. Jego nowa pani zapowiada się bardzo przyjaznie, już odbyłyśmy wstępną rozmowę która nieco mnie uspokoiła. Prawdopodobnie bede musiała na początku zostawać z Matim na troche w pkolu żeby miał czas na adaptację. Pociesza mnie tez fakt ze do klasy będzie chodził ze swoim ulubionym kolegą z jednej klatki, bloku oczywiście :D
O Kubę tez nieco mniej się martwię czekają nas w tym roku wielkie zmiany ale wszystko wygląda pozytywnie.
Miłosz od ponad tygodnia jest w terapii Johansena. Z początku się buntował i nie chciał słuchać. Ale juz się przekonał i nie ma z tym problemu. Jedno co mnie niepokoi to to ze nasiliły się zachowania autoagresywne. I nie wiem czy ma to związek z nową terapią. Musze tam zadzwonić i dopytać. Niestety znów potrafi uderzyć głową o podłogę :(
Trzymajcie za nas mocno kciuki bo coś czuję że to będzie ciezki tydzień!!!
trzymam kciuki i mam nadzieje, ze cała trójca bez problemu się zaadaptuje, a Ty bedziesz mieć troszkę czasu wolnego (od dzieci oczywiście) ;-)
OdpowiedzUsuńTRZYMAM!
OdpowiedzUsuń