Aniołowie

środa, 21 listopada 2012

Szpital

..w domu..Kuba kaszle prawie płuc nie wypluje i jak znam zycie jutro lekarz stwierdzi jedno wielkie nic, gardło na które nie brak antybiotyku a ten kaszle całe dnie i noce.. lekarze jak tracą juz wszystkie mozliwosci wtedy zapisuja mu antybiotyk i mimo wszelkich podejrzeń ze to alergia w cudowny sposób przechodzi. Mat coś kupka i kaszlał ale to powoli przechodzi, do przedszkola nie chodzi i nici z moich wolnych spokojnych dni..
Wielkie odpukać Miłosz jakoś się trzyma. Chodzi grzecznie do przedszkola. Z usmiechem na ustach:)) Podskakuje jak wchodzimy do szkoły. I grzecznie idzie z panią na zajęcia, wielka ulga dla mojego serca. Biedny tylko nic tam jeść nie chce, wpada o 14ej do domu głodny jak wilk i niestety mimo opłacania przeze mnie jedzonka w przedszkolu musze osobno mu gotować w domu bo zagłodzilby sie na smierć. 
Wczoraj usmażyłam mu pączki oczywiscie bezglutenowe spotkały się z wielką pogardą Miłosza. Nawet nie spojrzał:( Chciałam mu upiec bułeczki ale jestem pewna że czeka je taki sam los jak pączków czyli w koszu..Czasem tracę nadzieje ze przejdzie mu ta wybiórczość. Nie ma szans żeby namówić go na coś innego niż zwykle. Chwała bogu tylko że nie zauwaza podmianki półproduktów bezglutenowych bo z diety byłyby wielkie nici, ale ile mozna jeść na okrągło kluski, placki ziemniaczane, kotlety, paluszki rybne i frytki, czasem skubie miesko gotowane i ziemniaki z zupy lub sosu i to jest wszystko co lubi plus banany i winogrona które traktuje czasem jak danie główne. Wczoraj poczęstowałam go paluszkami słonymi bezglutenowymi i zjadł, i choc to napewno niezdrowa przekąska ciesze się ze choć to ze smaków dziecka mu podchodzi, najgorsze ze maleńka paczuszka kosztuje prawie 6zl:( Zamówiłam mu tez delicje bezglutenowe choc ograniczam mu cukier nie mogę patrzec jak sie meczy bez zadnych słodyczy. I tak zje tylko galaretke jak zwykle..wczoraj mało mi z gardła nie wyrwał zwykłej bułki , teraz juz sie przed nim chowam. Nie mam przekonania do tej diety i czy da cokolwiek, poczatkowe mniejsze kupki znów powrócily, 3 dni bez problemu 3 dni z problemami, wiec raczej gluten bez zwiazku z nimi. Co złego moze być w zwyklym chlebie czy paczku? echh czemu mały musi sie tak męczyć:( Gonie starsze dzieciaki zeby nie jadły słodyczy przy małym ale jak długo tak mozna..? Niedługo świeta i zamiast Mikołaja mam dac mu bezglutenowe kluchy???
Jest jedna rzecz która bardzo mnie cieszy ostatnio a mianowicie kontakt wzrokowy. Zwłaszcza gdy po niego przychodze do przedszkola siada do ubrania i patrzy mi w oczy długo i czeka zeby go pocałować i słucha tak pieknie jak do niego mówie, i patrzy tak rozumnie przytomnie az serce sie raduje,, echh jak ja go kocham...

8 komentarzy:

  1. Kasia! człowiek na diecie eliminacyjnej wcale się nie męczy! To kwestia przyzwyczajenia...słodycze możesz sama zrobić - upiec ciasto - nawet tort bezmleczny i bezglutenowy się da zrobić ;-) więc nie marudaj tylko buszuj w przepisach - na bank coś znajdziesz ;-) a na święta polecam pomarańczowca ;-) co za smak...a jaki zapach w domciu ;-)
    3majcie się :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie kochana sęk w tym ze nie mam po co szukać w przepisach bo on nie zje nic czego nei zna i nie kaceptuje gdyby to bylo tak łatwe nie martwiłabym sie i nie marudziła, ciesz się ze nie macie problemu z wybiórczością to naprawde coś strasznego

      Usuń
    2. A kto Ci powiedział że nie mamy problemów z wybiórczością? Mamy...Jasiek żyje na kanapkach z żółtym serem... i z tego co opisałaś to wcale nie jest tak źle z tą jego dietą... daleko jej może do idealnej zbilansowanej diety ale sam fakt, że możesz placki ziemniaczane z kluchami zamieniać to duży plus... a gdyby tylko placki tolerował? i jeszcze ryby lubi...i kotlety...
      Jasiek mięsa nie jada... zup nie jada...z warzyw pomidory i paprykę...na szczęście owoce pasują mu raczej wszystkie... ale podstawą jego diety jest chleb i żółty ser...

      Usuń
  2. no to sama widzisz ze ciasta czy torty nie przejdą, i masz racje dieta Milosza jest dość zbilansowana mimo ze tak rygorystyczna, mimo tego marzyłoby mi się zeby jednak jadł normalnie..

    OdpowiedzUsuń
  3. Kasiu, właśnnie z tego powodu my na poważnie ruszamy z dietą Frania po świętach.. Narazie mamy "mało poważne" podchody. Próbujemy.
    I rozumiem doskonale Twoje problemy z wprowadzaniem nowych produktów. U Franka wyglada to dokładnie tak samo.
    Trzumajcie się i zdrowiejcie

    Ps. Nie dawaj takich niepokojących tytułów jak dzis, proszę..;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. ale sie przestraszyłam widząc szpital matulooo nie strasz Kasiu

    dieta straszy dlatego my sie nie podwjmujemy póki co.

    a co do gotowania poza przedszkolem to moje dziecko zjada wszystko w przedszkolu, a już na powrót musze mieć wałówkę, a później z tatą o 16;30 zjada kolejny obiad zresztą Maja tak samo :p

    OdpowiedzUsuń
  5. Dieta bezglutenowa sama w sobie jest trudna, a jeszcze przy wybiorczosci pokarmowej to juz duze wyzwanie, dlatego ja sie na nia nie zdecydowalam, jedynie ograniczam gluten. Poza tym efekty moga byc widoczne dopiero po kilku miesiacach albo i dluzej, bo tak dlugo trwa usuwanie glutenu z organizmu. Ale dieta u wielu dzieci autystycznych przynosi efekty.
    Zycze Ci duzo cierpliwosci, a Twoim chorowitkom zdrowka :-) Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  6. ja raczej sceptycznie jestem nastawiona do diet u naszych dzieci, ale to już rozmowa na priva

    OdpowiedzUsuń