Na koncercie nie byliśmy ale za to dzieciaki poszlalały trochę na festynowych atrakcjach. Miłosz nieco zdziwiony tym ze na stadionie tak gwarno, Troszkę czuł się zagubiony ale gdy mama kupila upragniony ciągniczek z przyczepką poczuł się pewniej. Miał w ręku rzecz na której mógł się odciąć i skupić. Jednak wkoło tyle kolorów i wirujących rzeczy że jednak zafascynowany postanowił troche poobserwować, głownie kręcącą sie karuzele. Nie wsiadl na nią niestety jednak poobserwował brata.
Usiłowałam przekonac Mateuszka ze te wielkie kule wodne są super juz prawie wszedł gdy usłyszał warkot sprężarki do pompowania i juz nie wszedł:/MIłosz to juz w ogóle bez szans na takie atrakcje. To własnie efekt nadwrazliwości:(
Za to Kubie bardzo się podobało
Na koniec basen z kulkami i trampolinkami. W końcu i Miłosz zapragnął zabawy. Powolutku malutkimi kroczkami...z poczatku tylko przy wejsciu skakał
A potem już rozszalał się na całego
Niestety koszta tej całkiem fajniej terapii SI (6zł za 10 min o zgrozo razy 3 oczywiście) spowodowały moją szybką ucieczkę z festynu. Zdecydowanie wolę jechać do jakiegoś figloraju!!!!!
Za dwa dni zakończenie przedwakacyjne. Mamy przed sobą 5 tyg wolnego. Miłosz zdecydowanie sie ucieszy. A ja muszę mu na ten czas wymyslić fajne zajęcia. Laminator oj będzie się grzał bez przerwy:))))
To mama zaczynaj już zapisywać co w danym dniu " zapodasz" synusiowi....
OdpowiedzUsuńTo nie lada wyczyn, zapewnić dzieciom rozrywkę :-)
http://dzieci.pl/kat,1033939,title,Dzieci-z-autyzmem-nie-lubia-ludzkiego-glosu,wid,15757803,wiadomosc.html?smgputicaid=610d62
OdpowiedzUsuńPani Kasiu,głupie to, ale wszystko warto przeczytać :) Pozdrawiam cieplutko:)
Kasiu, Franiowi przy jego nadwrażliwości słuchowej b pomaga trening słuchu.
OdpowiedzUsuńZdjęcia cudne:)
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń