Aniołowie

wtorek, 21 stycznia 2014

schematy

Niedawno spotkałam się ze stwierdzeniem że dzieci z autyzmem bywają nieprzwidywalne. I tu się nie mogę do końca z tym zgodzić.Choć faktycznie dla kogos z boku moze się to wydawać niemozliwe. Nie ma dwóch takich samych dzieci z autyzmem. każde z nich posiada unikalną instrukcję obsługi, tórej budulcem zwykle są schematy. Rodzic uczy się jej stosunkowo szybko chcą uniknąć awantury dlatego ze np. dostał inny soczek niż zwykle. Problemem może być zwykłe wyjście razem wyrzucić śmieci. Dla zwykłego dziecka to żaden problem podejść do kosza wyrzucić śmieci. Miłoszowi jednak to zaburza normalny rytm dnia. Śmietniki leżą za blokiem, a droga za blokiem wg MIłosza prowadzi na stadion. Choć można tą drogą dojść do paru innych miejsc niestety..Takze smieci wyrzucam zwykle sama. 
Nasz powrót do domu z przedszkola to czysty schemat. WYchodzimy i przymusowo idziemy na spacer, ponieważ wg MIłosza droga prowadząca do domu jest zabyt krótka. Robimy więc wielkie koło, zamiast iść 300m idziemy póltora km. Ulegam tylko dlatego że wiem że tego spaceru potrzebuje. PO wyjściu z przedszkola ma swoje miejsca do przechodzenia na drugą stronę, więc trzeba go bardzo pilnować. Koniecznie musimy zajść na plac zabaw i tam musi zjechać ze zjeżdzalni kilka razy. NIGDY nie wychodzę z domu bez zaspy ręcznika papierowego. Do wycierania zjeżdzalni bo czy mokra czy sucha zjazd musi być. Potem bieganie po zjeżdzie do wózków. Następnie sklep. Już wszedł w rytuał i koniecznie musimy zajść. Zeby było "smieszniej" po drodze mijamy 3 sklepy. I w każdym wg Miłosza kupuje się coś innego. W pierwszym ulubione cukierki. W drugim picie. Więc jak chce mu sie pić zachodzimy do drugiego. NAstępny w kolejce jest okrągły słup wokół którego trzeba obowiązkowo pobiegać. No i na koniec hit. Neon slepowy ze migającymi światełkami. O tam to potrafi stał i z pół godziny. WIęc ma torebce trzymam cukierki i po dłużej chwili wabię go na słodkie z oddali ;) Przewidywalność. Na każdym kroku. I schematy straszne.
W sobotę wyciągnęlismy sanki i poszlismy na górki. DZIś rano stanowczo Miłosz zażądał sanek. Oczywiście na dworze ustawił się w kierunku górek a nie przedszkola. I był lament. W końcu się poddał i w schemacie zrobiło się miejsce że sanek używa się też do przedszkola. Rzecz jasna że już wiedziałam że tak będzie. 
Wczoraj zepsuły się buciki zimowe MIłosza. Zameczek pękł. Już wiem co robić żeby zaakceptował nowe,. Zakładać je jest zajęty i nie widzi co się dzieje. Jak już ustanie i nie zdejmie jest git. A ja juz pójdzie do przedszkola jest z górki bo znaczy się że zaakceptował zmianę. To następny schemat buty się ma jedne :P
Dzieci autystyczne są bardzo przewidywalne tylko trzeba chcieć je poznać. 
Ja po póltora roku od diagnozy nauczyłam się z tym żyć. Wiem co spowoduje opór, nie da się tego uniknąć. Nasze życie polega na nieustannym planowaniu. Spontaniczności w niej bardzo mało. Choć staram się unikać schematów Miłosz sam je nieustannie sam stwarza. 
A teraz znikam robić za babcię w pkolu Mateusza. Dzień babci. Kazał mi się przebrać za starą, bo wyglądam za młodo na babcię . Hehe ale komplement


2 komentarze:

  1. Co to za piosenka? Jak można ją pobrać?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Aniołowie" z płyty "wyAUTYZMowana" - Marta Konodyba ...

      Usuń