Aniołowie

sobota, 15 grudnia 2012

Miau

Jak nauczyć niemówiące dziecko odgłosów zwierząt? Mimo tej malutkiej przeszkody postanowiłam spróbować. I tak od rana wczoraj miauczałam i szczekałam małemu pokazujac na obrazkach kotka i pieska. No i tarammmm zaskoczył, cóz trudnegó zamiałczeć dzieku które jakby nie było nauczyło się mówić ałł. Wiec prosząc Miłosza żeby powiedział jak robi kotek miekko i wdziecznie woła ałłłłł akcentując na liter ł, skądinąnd wiadomo że chce zamiałczeć. Na pieska twarto mówi ał,prawie słyszy się początkową litere H. Jesli w ciągu kilka godzin potrafi nauczyć sie rzeczy tak trudnej kto wie co bedzie za kilka miesięcy:)) 
Dzis kiblujemy w domu, niby mniejszy mróz ale wiatr taki ze strach wychodzić z domu. Po południu bedziemy mieć gość, sąsiadów. Bardzo mili ludzie nam się naprzeciwko trafili, co wyjdę na klatkę sprzątać to dostaje ochrzan że ja mam co do roboty w domu, więc sasiad klatkę sprząta. 
Odpukać choróbska chyba od nas odchodzą. Co prawda nie wytrzymałam i poszłam wczoraj z Matem do lekarza na osłuchanie, zainspirowała mnie blogowa Justynka, nie moge przesłychać jak kaszle. No ale jak zwykle zero zmian osłuchowych, więc chyba naprawdę odezwała się nam astma dziecięca buuuu. Młody na seretide, budherinie, singularze, mam nadzieje ze w końcu powoli wyjdziemy na prostą.
Miłosz pokasłuje ale mam wrazenie ze to te suche powietrze w bloku. Trzymamy dietę i mamy nadzieję w dobrym zdrowiu dotrwać do świąt. 
Czego i wam wszystkim również życzę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz