Aniołowie

wtorek, 18 grudnia 2012

Prezent na święta..

Po tylu komentarzach, mailach nie sposób nie napisać i nie podzielić sie najnowszą nowiną. Pod choinkę dostaliśmy nowe zmartwienie diagnozę logopedyczną. Do stada chorób Miłosza mam dopisać ALALIE SENSORYCZNA. Ładnie brzmi prawda? Niestety tylko ładnie sie czyta, choroba zle rokuje. Do tej pory myslałam ze autyzm wyklucza alalię i na odwrót, zapytałam równiez o zdanie na forum, ktos mi to pieknie opisał ze niemozliwe...Jednak zdanie logopedy jest miażdżace.
"jeśli uszkodzenie korowych struktur nastąpiło jeszcze przed początkiem mowy dziecka, mamy do czynienia nie z afazją, lecz z alalią. Odróżnienie alalii od afazji może być trudne i wymaga przeprowadzenia dokładnej anamnezy i badania neurologicznego, a czasem dłuższej obserwacji logopedycznej dziecka. 
Alalia, zwana też niemotą, słuchoniemotą (audimutitas) tym się różni od afazji, że następuje jeszcze przed rozwojem mowy. Charakteryzuje ją zwykle dostateczny rozwój umysłowy, dobra ruchomość narządów mowy oraz prawidłowy słuch fizjologiczny. Ale dziecko nie mówi w ogóle, posługuje się gestami, krzykami i onomatopejami lub kilkoma wyrazami z własnego słownika, zrozumiałymi tylko dla najbliższego otoczenia. 
Dziecko nie jest w stanie także powtarzać. Taka niemota może trwać do 7 (alalia prosta), a nawet 14 roku życia (alalia złożona). Starsze dziecko przyswaja sobie coraz więcej wyrazów i wymowa może stawać się coraz bardziej poprawna. Alalia, tak jak inne wady i zaburzenia mowy częściej występuje u chłopców niż u dziewczynek.
Dzieci alaliczne są niekiedy trudne w obcowaniu, bywają zahamowane ruchowo lub nadpobudliwe. Bywają wśród nich dzieci złośliwe i agresywne w stosunku do młodszych i słabszych, inne unikają kontaktów z otoczeniem. Zdarza się, że rodzice są niesprawiedliwi wobec swoich dzieci i nie zdają sobie sprawy z ich trudności. Trudno im wyobrazić sobie, że dziecko nie może wymówić prostego słowa. Niejednokrotnie uważają, że dziecko jest uparte i stosują wobec niego kary. To powoduje u dziecka, normalne w takiej sytuacji, odruchy obronne w postaci płaczu, agresji lub działań złośliwych.
W takiej sytuacji, kiedy rodzice nie mogą porozumieć się ze swoimi dziećmi, kiedy ich dzieci nie reagują na kierowane do nich pytania i wypowiedzi, rodzice nie powinni stosować kar. W tych wypadkach trzeba dziecko spokojnie poobserwować. Braki w rozumieniu mowy często kompensowane są u tych dzieci dobra spostrzegawczością wzrokową i dobrą pamięcią miejsca. Dziecko utrzymuje kontakt z otoczeniem za pomocą gestów i mimiki. Zdarza się, że automatycznie powtórzy zasłyszany wyraz, nie rozumiejąc jego znaczenia. Po zebraniu takich spostrzeżeń, należy udać się logopedy, który będzie wiedział, jak dziecku pomóc."

I nie moge powiedzieć ze ten opis nie pasuje do Miłosza tylko gdzie w tym wszystkim jest autyzm?Mam wodę z mózgu

8 komentarzy:

  1. Na jakiej podstawie pani logopedka tak twierdzi?
    Przecież wiele z cech alalli, o ile nie większość, o których mowa w opisie (skąd on?)jest typowa dla autyzmu.
    Czy Miłosz nie rozumie mowy?
    Kompletnie nie pasuje mi tu końcówka opisu:
    "Braki w rozumieniu mowy" - patrz pytanie wyżej
    "Dziecko utrzymuje kontakt z otoczeniem za pomocą gestów i mimiki." - czy tak jest? chyba nie?


    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie o to samo chciałam zapytać o to samo. Mi wydaje się, że pisałaś, że on rozumie co mówisz.
    A o gestykulacji już nie wspomne, nawet jeśli coś teraz wskazuje to przypomnij sobie kochana ile to Twojej pracy było od samych wakacji

    OdpowiedzUsuń
  3. no nie jest nie pokazuje palcem ani mimiką w ogóle ciezko odczytać z jego twarzy co czuje, bardziej faktycznie rozumie gesty ale moje
    Opis znalazłam w necie, alalia sensoryczna jest bardzo rzadka tyle znalazlam na ten temat
    z rozumieniem mowy u niego bardzo ciezko i chyba stąd wniosek logopedy

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale Kasiu, ile mały jest w terapii? 3 miesiące? I jakie postepy juz zrobił! IMHO to chyba zbyt szybko wyciagnięte wnioski. Wierzę, że Miłosz jeszcze pokaże, co potrafi. Trzeba mu tylko dac jeszcze trochę czasu.

    OdpowiedzUsuń
  5. Chlapnie coś jedna z drugą i nie zastanawia się nad tym co to oznacza dla rodzica. Tego typu diagnoz mieliśmy na pęczki- większość z nich na szczęście między bajki można włożyć. Ale co się człowiek nadenerwował i wypłakał to nasze...
    Trzymaj się!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. I taką mam nadzieje ze diagnoza jeszcze się zmieni, pokazemy jeszcze wszystkim terapeutom co potrafimy, jesli w 5 min nauczył sie przybijać piątkę to co tu ma do nas jakas tam alalia

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. Kasiu,ja tez wierze ze to błedna diagnoza....Miłoszek jeszcze nie jednego logopede zaskoczy...i tego Wam zycze z calego serducha:))))))))))))))))))))))))))))))))

    OdpowiedzUsuń