Aniołowie

sobota, 1 grudnia 2012

Przyszła kryska

ma Matyska..niestety 3 tygodnie w zdrowiu to i tak sukces. Przyszła kolej znów na Miłosza, od rana kaszle i ogólnie słychać zawalone górne drogi oddechowe:( Zaczełam podawać polecony bioaron i herbapect ale czy to pomoze .? No cóż okaze się. Szkoda tylko ze znów pewnie zawalimy zajęcia. A tak ładnie się zaaklimatyzował, zaczął nawet obiady tam jeść z czym jest problem nawet w domu, nie wiem czy ziemniaki kojarzą mu sie z przedszkolem? Bo w domu nie chce ich jeść. W zadnej postaci czy to z sosem czy to z zupą.
Szkoda dziś pogody bo słoneczko swieci pewnikiem na zapowiadany mróz. Mały nudzi sie jak mops. Utknelismy znów w domu. 
Ostatnio zaczełam się zastanawiać nad prezentem pod choinkę dla Miłosza ale nie mam pojecia z czego by sie tak naprawdę ucieszył, marzy mi sie mała trampolinka ale musi być z siatką no i rzecz oczywista to spory wydatek. Bo tak ucieszyłby sie chyba tylko z autka ale ma ich tyle ze chyba naprawdę wystarczy. No i nie ma co pogłebiać fiksacji. Bardzo lubi zabawki z dzwiękiem. 
Ciekawi mnie jak zareaguje na choinkę. W zeszłym roku poobgryzał wszystkie bombki. Nauczona nie kupuje szklanych bo dopiero byłby ambaras. 
Nadal trzymamy sie diety bo jak sie okazało Miłosz boi się próbować rzeczy nawet te które zna z obawy ze są bezglutenowe. jednakże smazone nadal króluje co bardzo mi się nie podoba. Efektów diety brak, wiem wiem ponoć trzeba czekać kilka miesięcy, jednak przeczytałam zalecenia dr Cubały, nalezy sprawdzić czy dziecko jest chore na celiaklie bo jesli nie jest to nie jest konieczne całkowite usuwanie z diety glutenu. Zamierzam więc zrobić testy IGE w kierunku celiaklii jesli nic nie wyjdzie to nadal dieta będzie ale nie tak restrykcyjna. Celiaklia moze objawiac się podobnie jak autyzm więc badania są konieczne. Mam nadzieje ze wydostanę od kogoś skierowanie na NFZ bo do tej pory za wszystko płacimy z własnej kieszeni:( Kieszen nasza ostatnio ma coraz wiekszą dziurę. Zapisałam Miłoszka do fundacji słoneczko ponieważ ta fudacja pozwala na zbieranie funduszy z 1 procenta podatku. Niestety wpłat indywidualnych nie mamy zadnych więc nadzieja w podatku. Moze ktoś zechce oddać na rzecz małego. Opłaty związane z mieszkaniem pozerają wszystkie nasze pieniądze, żal mi że nie stac nas w tej sytuacji na zadne dodatkowe terapie, do tego doszły wydatki na dietę, no jest cięzko co wam bede smęcić. Dopiero gdy dziecko choruje człowiek otwiera szczerzej oczy..
Teraz najwazniejsze żeby mały wyzdrowiał, boje sie ze to ta sama bakteria która zaatakowała Kubę. Boje sie zapalenia oskrzeli. Jakoś tak naraz zaczął kaszleć..

1 komentarz:

  1. Kasiu dużo zdrówka dla mojego ulubieńca :)

    co do kasy to chyba większość z nas wie jak jest. Ja mam nadzieje kiedyś wrócić do pracy. A Wam dochodzi jeszcze mieszkanie ... ach trzeba wierzyć, że będzie lepiej. Oby do nowego roku.

    OdpowiedzUsuń