Ten rok obfituje na razie w raczej pozytywne sprawy.
Zmiana neurologa który spowodował wyciszenie się ataków padaczkowych. Przez co nie lądujemy odpukać w szpitalach.
Cudownym zrządzeniem losu pomimo odmowy z PCPR-u w sprawie turnus znaleźli się cudowni ludzie którzy wsparli nasz wyjazd i na dzień dzisiejszy brakuje już tylko 455zł. Kwota się zmniejszy po księgowaniu aukcji Miłosza. Serdecznie dziękujemy każdemu kto do nas wyciągnął rękę. Dzięki wam Miłosz pojedzie na swój pierwszy i mam nadzieję że nie ostatni turnus rehabilitacyjny w Jaworzynce który rozpoczyna się 19 lipca.
Dzięki uporowi dobremu sercu kilku osób Miłosz otrzymał darowiznę w postaci rowerka rehabilitacyjnego. Za co jesteśmy bardzo wdzięczni i chcemy jeszcze raz podziękować.
Zmiany następują również w przedszkolu Miłosza. Po rozmowach zdecydowaliśmy, że będę uczestniczyć we wszystkich zajęciach indywidualnych w placówce. Dzięki temu będę mogła obserwować jak przedszkole pracuje z synkiem. Co pozwoli nam osiągać zamierzone cele. Ściślejsza współpraca to szansa na pchnięcie Miłosza do przodu.
Na środę zaplanowany został dzień otwarty w placówce Miłosza. Po raz pierwszy będę miała okazję zobaczyć jak funkcjonuje w grupie. O ile się znów nie rozłoży bo katar dalej go trzyma a minęły już 2 tygodnie!!!
Od 3 tygodniu Miłosz porozumiewa się z nami za pomocą narzędzia AAC Mówik. I idzie mu to coraz lepiej. Dziś sam zakomunikował bratu że chce jeść parówki z ketchupem i widelec. Już kilkakrotnie prosił o różne rzeczy, zabawki, słodycze :) Wygląda na to że mówik to strzał w dziesiątkę
I oby tak dalej, oby do przodu, małymi kroczkami, ale do przodu, i oby bez szpitali.
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie informacje :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.