Aniołowie

poniedziałek, 20 sierpnia 2012

C.d. wspominek

Wiec posmęce dalej.. Po wyjściu od psychiatry okazało sie ze do psychologa pedagoga są kolejki rzędu kilku miesięcy, więc nadal tkwilismy w próżni bo co mozna zrobić z kartka od psychiatry który twierdzi ze dziecko wygląda na autystyczne a na kartce żadnej pieczątki, podpisu. Dał nam do zrozumienia że jesli chce żeby dziecko funkcjonowało lepiej to reszte mam sobie załatwiać prywatnie.Zadnych wskazówek gdzie jechac co badać i czy cos badać. A więc znów internet. Znalazłam wtedy Towarzystwo Autyzmu w Toruniu. Krótka piłka , telefon, mogliśmy przyjechać na diagnozę na drugi dzień. W tym samym dniu pojechaliśmy do neurologopedy który podjął sie terapii Miłosza, logopeda okazała sie takze olifendropedagogiem i miała doświadczenie w pracy z dziecmi z autyzmem. Także poradziła jechać do Torunia po diagnoze bo wtedy czarno na białym będzie mozna podjąć terapie oraz składać papiery na niepełnosprawność. Z duszą na ramieniu pojechaliśmy. Chwilkę czekaliśmy aż w końcu przyszła pani psychiatra przeprowadziła z nami wywiad  badała małego, mierzyła, próbowała czymś zainteresować. Dodam ze miała wieloletnie doświadczenie z dziećmi autystycznymi. Nie pozostawiła nam wielu złudzeń. Przepisała Rispolept który do dnia dzisiejszego boję sie podać i nie wiem czy to zrobić. Pózniej mieliśmy spotkanie z logopedą, psychologiem i pedagogiem. Siedzieliśmy tam kilka godzin. Psycholog przeprowadzała testy na jakim poziomie rozwojowym jest Miłosz, niestety sama widziałam ze nie wypadły zbytnio pomyslnie. Na diagnozę czekaliśmy 10 dni. Choć ja juz wiedziałam co tam wyczytam, autyzm wczesnodzięciecy, rokowania niepewne:( Do tego plik papierów na niepełnosprawność, indywidualny plan terapeutyczny, opinia dla PPP.
Pojechaliśmy do PPP złozylismy papiery o orzeczenie o kształceniu specjalnym oraz o wczesne wspomaganie. Wtedy tez dostałam do ręki wyniki hormonów tarczycy były podwyzszone. Zaniepokojony pediatra wysłał nas do szpitala na odział endokrynologiczny. Tam okazało sie ze Miłosz ma podwyzszone przeciwciała tarczycy i ze cierpi na autoimmunologiczne zapalenie tarczycy najprawdopodobniej Hashimoto. Oznacza to że przeciwciała zniszczą małemu tarczyce więc bedzie musiał całe życie łykać hormony. Swiat nam się walił z dnia na dzień. Jeszcze miesiąc temu miała 3 zdrowych dzieci a teraz nagle okazuje się że to tylko pozory...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz