Aniołowie

środa, 9 stycznia 2013

Psycholog

Dziś od rana na wariackich papierach. Odbyliśmy obowiązkową wizytę u psycholog w centrum autyzmu pod którego opieką znajduje sie Miłosz. Ponieważ jego pierwsza diagnoza odbyła się prywatnie, jezdzimy tam zeby zdiagnozować tez Miłosza państwowo. Nie jezdze tam po to zeby powiedzieli  że nie ma autyzmu z tym się juz pogodziłam, jednak wiadomo papiery są potrzebne do edukacji, zasiłków..ot sprawy przyziemne.
Pani dr dość rzeczowo podeszła do sprawy wizyta trwała pół godz co nie jest standardem na nfz, wizyta u psychiatry trwała 5minut, u pedagog 10 min, i byly to wizyty bez ładu i składu, dziś nawet zaskoczona byłam bo i wywiad był i obserwacja, wskazówki do terapii oraz umówienie sie na dalszą diagnostykę, nie za pól roku, ale juz w lutym i marcu. Zapytałam wprost co podejrzewa czy CZR czy jednak autyzm, nie pocieszyła..autyzm, ale to juz wiemy prawda? To nie szok.
Zapytałam o alalię czy dziecko moze ją mieć mając autyzm, zaprzeczyła..I zasugerowała diagnozę u ich neurologopedy, oczywiście ze skorzystam. Podkresliła ze bardzo wazna jest tez terapia integracji sensorycznej, ma ją w przedszkolu od niedawna, ja sama przymierzam się na dojazdy prywatnie raz w tyg w soboty, tylko czy wydołam finansowo, 80zł za godzinę. Jednak wydaje mi się ze pól godzinki raz w tyg to troche za mało.. I ten dojazd mnie przeraza 4 godziny w autobusach na godzinkę terapii..
Podpowiedziała tez ze dobrze byłoby z nim jechać na turnus rehabilitacyjny, a no pewnie ze dobrze tylko koszt jest niebagatelny, moze się uda z 1 procentem? Wtedy mogę pomysleć. Jako najlepsze miejsce wskazała Koszalin. Ze względu na wyjazdy męza to również nie będzie łatwa sprawa..ale chciałabym, czas pokaze.
Wracaliśmy autem i wtedy doszłam do wniosku że często człowiek nie docenia zwykłej normalności dni. 6 luty psychiatra, 20 luty psycholog, pedagog, 5 marzec neurolog, 22 marzec psycholog, 3 kwiecien Poznan oddział audiologiczny...Tak wczesnie zabrane dzieciństwo, nieskończoność leków, terapii, wyjazdów do lekarzy, nasz świat stanął na głowie, czasem się dziwie moim pozostałym dzieciom że tak dość łatwo adoptują się w nowych sytuacjach, ja sama mam często okropny mętlik w głowie i zastanawiam się czy tak bedzie wyglądać całe nasze dalsze życie?



10 komentarzy:

  1. Myslę, że najtrudniejsze są początki, z czasem wszystko sie poustawia, poukłada i życie znów bedzie się toczyć zwykłym, choć może nieco innym trybem. Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie masz rację, niech juz nadejdą te lepsze czasy

      Usuń
  2. Gdybyście potrzebowali jakiejś pomocy - chętnie służę. Jestem z Koszalina :-)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Kasiu! Doskonale Cię rozumiem- my w styczniu mamy "zaledwie" 6 wizyt lekarskich (z tego 5 w Olsztynie)+ rehabilitacja (troszkę w tym miesiącu okrojona).
    Ale tak jak pisze Jol z czasem wszystko się poukłada, człowiek się trochę z tym oswoi, przyzwyczai i będzie dobrze...
    Trzymaj się cieplutko :-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiesz najgorsze jest to ze bede musiała z dwójka maluchów tułać sie autobusami, z mezem to jakos idzie, powodzonka dla was równiez sciskam

      Usuń
  4. My też mamy niedługo wizytę u psychiatry, której się boję okropnie. :(
    W 2012r chciałam żeby był już 2013 rok a teraz to ja już sama nie wiem czego chce...
    Jedno wiem na pewno. SI u nas też jest konieczne a miejsc nie ma:(, a prywatnie nie dam rady.

    Ściskamy Was mocno i :**
    Trzeba myśleć że wszystko będzie dobrze! :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 2013 bedzie kolejnym rokiem walki, byle bardziej owocnej, tego wam zycze

      Usuń
  5. Będzie dobre, a wizyty z czasem pewnie będą coraz rzadsze za to konkretniejsze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. obys miała rację, juz chyba ie wynajdą małemu zadnej choroby:/

      Usuń