Aniołowie

niedziela, 13 stycznia 2013

Skoki na glebę

Ostatnimi czasy nie jest za dobrze, Miłosz przezywa coś w rodzaju kroku do tyłu, nasiliła się schematyczna zabawa, caly czas uklada ciągi, ze wszystkiego, nawet zabawki wyszukuje podłuzne, np. pudelko od szczoteczki do zebów i jezdzi nim sobie przed oczkami stymulujac się. Bardzo unika kontaktu wzrokowego co martwi mnie najbardziej. Tak lubie gdy patrzy w oczy a on robi wszystko zeby na nas nie patrzeć:( To strasznie boli. Zalecenie psycholog ćwiczyć z dzieckiem kontakt wzrokowy, 100 razy na dobe prosić żeby popatrzyło na nas. Niestety to nie taka łatwa sprawa. Nie potrafię zainteresowac go niczym na dluzej niz 10 minut, zamiast układać robi wkolo siebie bałagan. Nie wiem czy pojde dobrym torem ale zamiast zmuszać go do układanek ktore wiem ze potrafi ułożyć zamierzam kupić od obrazka do słowa i uczyć go pokazując obrazki jaki świat wokół siebie mamy. Wczoraj w ogóle miał dzien buntu w stronę ukochanego taty, po tym jak sam pojechał na kilka godzin nie biorąc go ze sobą, oficjalnie się na niego obraził i nie pozwalał sie do siebie zbliżać przez cały dzień. Tata poczuł sie odrzucony, dopiero dziś laskawie dał mu sie przytulić. Tata jednak znów podpadnie bo własnie wyszedł do kościoła, ciekawe czy maluch znów się obrazi?
Martwi mnie tez to że przestał powtarzać za nami dzwieki, mało wokalizuje, zapadła smutna cisza, czasem tylko zachwyca nas głosnym jo jo, w roznych smiesznych sytuacjach wyglada to zabawnie. Wolam go np. Miłoszku choć się przebrac na co Miłosz woła jo jo. hehe.
Ogolnie martwię się nie posuwamy sie do przodu, ustalismy w jakimś martwym punkcie. W piatek jest zebranie w przedszkolu może tam coś doradzą. Cały czas myslę o dogoterapii może przełamałby się odrobinę? Tylko te dojazdy po 4 godz na pół godzinki terapii:( Zaczełam tez rozważać turnus rehabilitacyjny nie mam jednak pojecia jak sie za to zabrać czy trzeba miec skierowanie, czy mozna wybrać ośrodek, czy pferon cos dokłada jesli ja wybiorę ośrodek i podstawowa kwestia czy dam radę finansowo. 
Chyba jakiś wielki dół mnie łapie. Teraz mały siedzi w domu bo chory, potem ferie nasze przedszkole ma tydzień wolnego, trzeba jakos spozytkować ten czas bo tył zrobi się jeszcze wiekszy...
W tym wszystkim jedyną radościa jest to że Milosz zaczął przełamywać strach związany z przestrzenią. Ot zwykły niby drobiazg, ale zaczął powolutku skakać z łóżka. Nigdy tego nie robił samodzielnie, zawsze z moją pomocą, wczoraj w końcu odepchnął moją ręke i sam skoczył:)) poczatkowo na stos poduszek, potem na glebe, fantastyczne uczucie

8 komentarzy:

  1. Kasiu, pani psycholog powiedziała Wam, abyscie prosili Miloszka, by patrzał na Was? Nam powiedziano, zebysmy robili wszystko, by łapac wzrok Frania ale bez mowienia mu "popatrz na mnie". Czekamy tak długo, gdy np mały cos chce, az spojrzy na nas (teraz nastepuje to już nieraz automatycznie, juz wie, że nie dostanie tego, o co prosi, jeśli nie złapie kontatu wzrokowego.
    Powiem Ci też, ze u Frania cyklicznie zdarzają się okresy przesytoju lub cofania się. Od początku jednak, wszyscy powtarzaja nam: dwa kroki do przodu, krok w tył. Pewnie patrząc na terapie Miłoszka od sierpnia widzisz że mały zmienił się in plus. I o to chodzi.. Widzisz, skacze z łóżeczka, coś więc pozytywnego jest. Trzymaj się tych pozytywnych wydarzeń, zeby miec siłę.
    Trzymaj się.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak Aga kazała nam nauczyć małego polecenia popatrz na mnie, szczerze powiem ze nie bardzo mi sie to podoba, chyba u pani psycholog behawioralka się kłania

      Usuń
    2. kasiu, zaczynalismy od tego, ze dając Franiowi jakąś rzecz ustawialismy ja sobie miedzy oczami. Gdy cos chciał staralismy sie łapac jego wzrok, czasem nawet niemal stajac na głowie. Gdy złapalismy wzrok mówiliści w taki przerysowany sposób:"Ach o to ci chodzi. Rozumiem!" Itd. Teraz Franek wie, że jak cos chce musi patrzec nam w oczy. Podchodzi do nas i jak siedzimy np dosłownie wkłada swoją głowę przed naszą:) Oczywiscie gdy mu na czymś b mocno zalezy:) Na samym poczatku terapeutka Frania powiedziała nam, abysmy robili wszystko, by uniknąć komunikatów werbalnych "Franio, popatrz na mnie", bo w sumie nie chodzi o to by nauczyc dziecko reakcji na komunika, prawda?

      Usuń
    3. Dziekuje napewno skorzystamy, bo przzynam ze sztuczne i wymuszone na polecenie patrzenie nie jest naszym celem

      Usuń
  2. cos mi mówi, że tych skoków jeszcze pożałujesz hahaha

    co do turnusu też szukamy usilnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kasiu u nas też tak jest...kilka dni super...i bach...Trzymaj się Kochana:* Zazdroszczę tych skoków...mój mały nie chce tego podłapać.

    OdpowiedzUsuń