Aniołowie

poniedziałek, 17 września 2012

Chyba się udało

Odebrałam dziś telefon od samego wójta..Z zapytaniem od kiedy mały moze iść do przedszkola, zbaraniałam, powiedziałam że choćby od zaraz..Więc mam sie przygotowac bo jak dobrze pójdzie to jeszcze w tym tygodniu Miłosz ruszy do przedszkola..Rozbeczałam się ze szczęścia, chciałam podziekować ale powiedział że jeszcze nic nie załatwione, więc na podziekowania przyjdzie czas jak będzie dojeżdzał. Dzis mieli sie kontaktowac z kierowcą, w związku z tym że Miłosz fotelika nie posiada, oni sami sie tym będąć martwić, chwała bogu bo to też spory wydatek. No i tak do końca cieszyć się będe jak zadzaonią i powiedzą ze juz jutro dziecko zacznie dojeżdzać. Rozmowy trwaja nadal jak ma to wyglądać. Więc jestem bardzo szczęsliwa bo na 99 procent Miłosz jeszcze w tym tygodniu pójdzie do przedszkola!!!!!!!!!!!!

Druga sprawa troche smutna to że nie mogę jezdzić z nim jako opiekunka, maja swoją i miejsca w aucie nie będzie, boję sie tak go po prostu wsadzić do auta i odprawić przynajmniej te pierwsze dni. Musze zrobić wszystko zeby tam dojechać i te pierwsze dni byc gdzies tam w przedszkolu obok jeszcze nie wiem jak to zrobie ale chyba serce by mi pekło dac go tak po prostu do obcych jednak ludzi,..............

7 komentarzy:

  1. super wieści,a moze za nimi na rowerze śmigniesz???bedziecie razem jakby niechcieli was juz zabrać,ale może i w tej kwestii choc na pare pierwszych dni pójdą na rękę,trzymam kciuki &&&&

    OdpowiedzUsuń
  2. Super, ze wszystko skonczyło się tak pozytywnie :-) Postaraj się być z Miłoszkiem w przedszkolu przez pierwszych kilka dni, może skontaktuj się z nimi wczesniej i uzgodnij wszystko, na pewno da się to jakoś załatwić tak, aby było jak najlepiej dla małego i jak najmniej stresu. Trzymajcie się!

    OdpowiedzUsuń
  3. To jest mężczyzna i da sobie sam radę w czasie przejażdżki do przedszkola ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kasiu ciesze sie razem z Toba,bedzie dobrze,a Miłoszek to facet da rade:))))

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzwoniłam, moge do niego dojechać, w sumie nie matwie sie tak przejazdem bo Miłosz jak słusznie zauwazył tata JUlki to chłop i uwielbia jazde autem , martwie sie tymi 5 godzinami z obcymi ludzmi, i tak mnie do niego tam nie dopuszcza ale bede choc siedziec za ściana w razie jakiejś strasznej awarii której mam nadzieje nie będzie

    OdpowiedzUsuń
  6. Kaśka, opamiętaj się ;) mały sobie poradzi. Rozumiem że ostatnio jest trend, że zamiast przedszkolaków płaczą ich mamy, ale bez przesady (o tym zjawisku słysząłem z kilku pewnych źródeł). Jeśli będziesz lamentować, że sobie nie poradzi To Miłosz sobie weźmie to do serca i będziesz dopiero miała kłopoty

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ha ha uwielbiam twoje komentarze, nie ma to jak przywrócić matkę do pionu:)

      Usuń