Aniołowie

poniedziałek, 10 września 2012

Wielka LIPA

Nerwy stres od rana w nocy sen, ze nie mam im głowy zawracac bo dziecka nie dowiozą. POjechaliśmy, pokierowali nas do wydziału oświaty. Pani rzuciła tekstem, że przyjmie wniosek bo..musi. Strasznie budujaca uwaga. Wójt na zebraniu, chciała od razu mu to zanieść niestety nie dało się, Czas na odpowiedż 30 dni, choć postaraja sie jak najszybciej, mam czekać na telefon. Czekać czekać kiedy my tego czasu nie mamy:(
we wniosku opisałam cała nasza sytuacje i sytuacje małego mam nadzieje ze sie z tym choć zapoznają
także kto wytrzyma niech dalej te kciuki trzyma choć ja nie jestem nastawiona optymistycznie
buuuuuu

8 komentarzy:

  1. Kaśka ;-) uszy do góry ;-) czekając na odpowiedź sprawdź linki, które Ci podałam ;-) może znajdziesz tam coś co będziesz mogła z Miłoszem sama w domku robić ;-) zajmij się czymś przyjemnym... nie stresuj się tak - jesteś potrzebna chłopcom wesoła i uśmiechnięta ;-)
    nie wiem co jeszcze napisać...że 3mam kciuki...to oczywiste!
    &&&&&&&&&

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja tez trzymam kciuki, zeby sie udalo, oby final tej calej biurokratycznej machiny byl pozytywny, widocznie trzeba swoje odczekac.

    A propos terapii, to tak mi przyszlo ostatnio do glowy (nie wiem, moze juz tak robisz), ze mozna do pracy z malym wykorzystac to co on lubi, czyli autka, mozna robic wiele rzeczy, segregowanie wedlug wielkosci czy kolorow, kolorowanie autek, wyklejanie czy malowanie, wrzucanie do koszyka, robienie autek z papieru, i takie tam, i na to nie potrzeba kupowac nowych pomocy dydaktycznych, czasami kawalek sznurka, pudelko, gazeta moga dziecko na dluzej zainteresowac niz kolorowa zabawka ze sklepu. Ja w weekend bawilam sie tak z Kamisiem, ze rozlozylam mu na podlodze sznurek i mial chodzic po nim jak po linie, skakac z jednej strony na druga, polozylam po obu stronach podkladki czy sciereczki i to byly kamienie, po ktorych on skakal, Kamis wymyslil, ze sznurek to most, moje kapcie to krokodyle i zabawa byla na pol godziny, a jednoczesnie byly w tym tez elementy terapii ruchowej.

    Powodzenia i glowa do gory, malymi kroczkami do przodu :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kaśka, spooookojnie, nie zakładaj od razu czarnego scenariusza.
    Ja wierzę, że się Wam uda:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kasiu, nie załamuj się...zobaczysz wszystko się ułoży! My też tak naprawdę coś tam robimy od teraz - to przedszkole, było kilka godzin terapii...pojawiła się przepuklina i jesteśmy uziemieni - wszystko robimy na "pół gwizdka"...Tak jak Jol napisała, może próbuj coś w domu sama. Ja tak robię od marca i fakt, nie mam jakiś porażających efektów:( Ale coś tam się zmieniło na lepsze. I u Ciebie tak będzie...głowa do góry Kochana!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziewczyny jak nic innego od 2 miesiecy nie robię tylko ćwicze z nim w domu, ale nie mam na tyle wiary w siebie ze to wystarczy, myśle ze co specjalista to zawsze specjalista, Jol tak wykorzystuję milość Miłosza do autek i wszystko przewaznie jest zwiazane z autkami,, najlepiej wychodzi nam terapia ruchowa którą mały uwielbia, tylko matka juz czasem ledwo dycha
    Ale macie racje nie mozna sie na starcie poddawać przeciez nie powiedzieli nie, choc jakbyście zobaczyly minę urzędniczki..poczułam sie jakbym na głowie miała dwie czułki, chyba w życiu matki z autystycznym dzieckiem nie widziała

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasia choć mieszkam w dużym mieście to od samego początku ścieram się z rzeczywistością:( Niestety jest brutalna...chwilami mam wrażenie, ze nie ma w niej miejsca dla dzieci chorych. Bardzo mocno trzymam kciuki i wiem, że jutro będzie lepszy dzień. Tak to już u nas niestety jest. Jeden dzień pełen optymizmu, drugi dół gigant...Śliczny blondasek z tego Twojego słonka:)

      Usuń
  6. Kasiu,wierze ze sie uda,trzymam kciuki....czasem sa i gorsze dni,ale one przemijaja wkoncu i potem juz sloneczko swieci...wiec zycze wam samego sloneczka:)))

    OdpowiedzUsuń
  7. Kasiu!
    Wiara w to, że się uda to połowa sukcesu! Jak będziesz sobie wmawiać, ze się nie uda, to pewnie tak będzie!!

    Spokojnie, bo zwariujesz! Na pewne rzeczy i tak nie mamy wpływu!

    Trzymam kciuki!!

    OdpowiedzUsuń