Aniołowie

środa, 5 września 2012

Po drugiej stronie lustra

Jak w tytule po drugiej stronie jesteśmy my Ja, Mati. Kuba, Janusz mój mąż. Wczoraj Mati powiedział ze nie chce Miłosza nie lubi go i nie jest jego braciszkiem. Smutno a czemu? Bo Miłosz nie umie się dzielić zabawką, mamą. Nie rozumie że ten pchający sie mały człowiek to jego brat który też potrzebuje uwagi matki. Mati ma 4 i pół roku. Do niedawna niecierpiał nosic majtek. Same rajstopki spodnie i tak latał. Pewnego dnia mając juz dość boju o majtki powiedziałam syneczku za rok idziesz do szkoly a tam trzeba nosić majtki inaczej cię nie wpuszczą. Mat popatrzył pomyslał ale nic. Pewnego dnia babcia mówi do niego i mówi no wnusiu za rok do szkoły na co Mat no cos ty babcia nie pójde bo nie mam majtek hehe. Mateusz ma też duzą wade wymowy potrzebny mu logopeda niestety cały nasz świat w tej chwili zasłonił Miłoszek i jego choroba, chciałbym umiec to wszystko pogodzić znależć na wszystko czas, nie umiem, nie wyrabiam.
Kuba 11 lat,chodzi do 5 klasy cały czas dopytuje ale nie będziemy sie przeprowadzać? Bo ja bym nie chciał...chyba z nas wszystkich jest najdzielniejszy bo gdy jade z małym na rower bez oporów opiekuje sie młodszym bratem. Ale jeszcze nie rozumie z czym tak do końca wiąze sie diagnoza brata,
Janusz, prawie go z nami nie ma duzo wyjeżdza zeby zarobić na jakieś godne życie i w tej chwili na leki małego. Jest mu cięzko bo chciałby być tu z nami, niestety w naszej okolicach w porywach zarabia sie 1400zł, więc nawet na zycie by nie wystarczyło. Gdy jest tam daleko ma ciagle wyrzuty sumienia że nas zostawia ale co zrobić, nie znajdujemy innego wyjscia.
Ja _ zyję od 2 miesięcy w potwornym stresie, nie mam czasu zadbać o siebie, rycze na zawołanie, dziś mam własnie jeden z tych gorszych dni. Przedszkole milczy czas ucieka, mały chce tylko na spacer, terapie ma w d***e. Czasem juz nie mam siły ale wlokę sie jakoś bo tak trzeba , bo nikt inny za mnie tego nie zrobi. Małemu znudziły sie wszelkie pomoce dydaktycznie, miałam nadzieje ze troche mu posłuża bo na nowe nie mam teraz kasy. Czasem mam dośc wszystkiego, przed oczami nie widzę przyszłości. Czy juz zawsze tak będzie ze nasze zycie będzie podporzadkowane temu małemu człowieczkowi?Czy nauczy sie kiedys co to znaczy kompromis. Czy wróci do nas z tej drugiej strony?Dziś chciałam wam pokazać świat mojego synka, świat który jest lepszy od mamy, braci, innych dzieci...



Kocham autka i tylko autka


21 komentarzy:

  1. Kasiu, oj jak ja Cię Kochana rozumiem:(((Tak bardzo chciałabym, aby wszystko się u Was ułożyło...Uwierz mi, ja tez mam takie dni, kiedy nie chce mi się żyć:( Oczy spuchnięte od płaczu i ten ogromny strach...co dalej. Nasze życie w jednym momencie zawaliło się. Żyjemy z dnia na dzień:( Ale gdy jest mi już tak bardzo ciężko, patrzę na moją starszą córeczkę Anię, która ma 15 lat...i dźwigam się...Moja córeczka często zadaje mi pytanie, jak my damy sobie radę. Wtedy ściska mi gardło i odpowiadam, nie martw się, będzie dobrze...Jednego dnia w to wierzę, na drugi dzień mam załamanie. Wiem Kasiu, że dziś Ty masz takie załamanie, dlatego przytulam Cię mocno. Jutro będzie kolejny dzień, potem kolejny i kolejny...i powoli zacznie się jakoś układać. Kasiu ja podobnie jak Ty w czerwcu siedziałam i nie wiedziałam co robić dalej, gdzie iść, jak walczyć o Pawełka. I teraz czasami błądzę i szukam rozwiązania. Trzymam Kochana kciuki za Ciebie, za przedszkole, żeby i Wam się udało. Zawsze to coś, mały kroczek...Buziaki*

    OdpowiedzUsuń
  2. Kasiula, musimy wierzyć. Co innego pozozostaje? Jesli my nie będziemy wierzyc , to kto?...
    Pamiętasz nasze rozmowy sprzed 3, 2 lat o Franiu? Pamiętasz, co mówiłaś? Ze uda się itd. Trzeba wierzy choc jest to cholernie trudne..
    Usciski dla was

    OdpowiedzUsuń
  3. Chcę wierzyć, choć czasami jest ciężko, potrzeba mi troche czasu, to wszystko jest jeszcze za świeże
    Aga ty jesteś juz zaprawiona w bojach a ja.. to wszystko przede mną
    ale dziekuje ze jesteście z nami
    Całusy

    OdpowiedzUsuń
  4. Kasiu, wiem jest ciężko, czasami bardzo. Masz teraz gorsze dni, wiem one się często zdarzają. U mnie też, tak, że zamykam furtkę na klucz i unikam ludzi. Muszę sobie z wszystkim radzić sama, mąż nie sprawdził się jako mąż i rodzic. Jest cholernie ciężko. Kompromis Miłoszka? U mnie jest podobnie, kiedy Justysia ma gorsze dni rządzi!!! nie mamy prawa wejść do pokoju w którym ona przebywa, starsza córka Kasia nie może np przełączyć kanału w TV bo wszystko musi być po Justynkowemu. Kasia już też ma czasami dosyć małej, tego całego autyzmu i jej napadów. Bezsilność .... Jednak nie możemy się poddawać, musimy wierzyć że będzie dobrze.Trzymam kciuki i za Ciebie, ale Ty się nie poddawaj. Buziaki dla Was od nas.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziekuje próbuje jakos to wszystko składać do kupy Buziaki

      Usuń
  5. Kasiu,trzymam za was kciuki ,bedzie dobrze-musi byc,trzeba tylko wierzyc,choc to nie jest zawsze proste:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Trzymam kciuki, zeby Wam sie wszystko powoli poukladalo, bo przeciez musi byc lepiej. Kazdy z nas ma takie dni, ze chcialby uciec, oderwac sie od klopotow, problemow, ale potem przychodza lepsze dni i to mija. Bo to sa nasze dzieci, inne, ale nasze. Trzymaj sie, duzo sily i cierpliowsci zycze. Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  7. Paulina Oliwierkowa mama06 września, 2012 16:03

    Kasiu też mam dzisiaj gorszy dzień, niby Oli w przedszkolu niby jest dobrze, ale kiedy wraca odpływa komplenie w swój świat, czego nie było wcześniej, krzyczy i rzuca się jak dzieci z ośrodka z większym autyzmem niż jego, ale cóż jak powiedziała nauczycielka naśladuje innych, a nie umie odróżnić które zachowania są ok, a które nie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Kasia ;-) rozumiem Cię ;-) sama miałam zjazd do wczoraj... skierowanie do psychologa i na SI mieliśmy od kwietnia... miejsc brak, bo ja pracuję i mogę jeździć z Jasiem na terapie tylko po południu... Jasiek nie współpracuje z rehabilitantką (to jego jedyne zajęcia obecnie - 45 min. zajęć korekcyjnych)... no i wczoraj zaproponowano nam udział w programie, gdzie warunkiem jest wzięcie 2 godzin tygodniowo ;-) Zgodziłam się rzecz jasna ;-) a dziś zadzwonił psycholog i dał nam termin ;-) coś się ruszyło ;-) u Was też się ruszy, tylko Ty musisz się wygramolić z dołka ;-) wtedy lepsze widoki są ;-) wiem co mówię ;-)
    a jak potrzebujesz żeby Cię do pionu postawić to przyjmij po prostu zaproszenie... co było a nie jest nie pisze się w rejestr ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no to super cieszę się ale ty mieszkasz w duzym mieście masz więcej mozliwości a tu? Mogę liczyć tylko na dentyste, w sumie to nawet nie wiem czy by przyjał autyste o_o.Ja ja trzeba by byłoto mogłabym opłacac dostane świadczenie pielegnazyjne, Miłoszek zasiłek pielegnacyjny ale nie ma tu zadnych specjalistów!! Nic tylko wyć do księzyca. Wysłałam dzis sms do dyrektorki przedszkola nawet nie oddzwoniła. Czuje sie jakby wszyscy nas mieli gdzieś, z rozpaczy chyba złoze wniosek o suo, tylko jak mi przysla kogos bez doświadczenia to jeszcze zaszkodzi zamiast pomóc.
      Zaproszenia nie moge przyjąć bo nabroiłam w akcie desperacji, zapytaj Magde S.
      Buziaki

      Usuń
    2. Nie musi o nic pytać bo ja wszystko dziewczynom przekazałam :) Zresztą sama mi napisałaś, że jakby sie ktos pytał to mam napisać prawdę :) Także Kasieńko kochana, wiedz że nikt nie żywi do Ciebie urazy i czekamy na Ciebie.
      Kurde nie umiem pisać komentarzy na blogach, zawsze coś poknocę :/

      Usuń
    3. I tu masz racje Kasiu - pisze o mieście. Trzy lata odbijaliśmy się od sciany pt 'NIE MA', więc rozumiem Cie doskonale. Sa miejsca w Pl zapomniane przez NFZ i terapeutów.. Są i takie, gdzie pomoc jest na wyciągnięcie ręki. Szczęście mają ci, którzy żyją w takich miejscach.

      A w kwestii zaproszenia dziewczyny maja rację.

      Usuń
    4. no pewnie mają:))
      a ty szczęściaro mieszkasz juz w takim miejscu takze będzie juz tylko dobrze

      Usuń
  9. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  10. Kasia ;-) postaraj się o książkę "Kosmita" - to książeczka dla rodzeństwa małych autystów... pomaga zrozumieć rodzeństwu co się dzieje z bratem/siostrą...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pod warunkiem, ze rodzeństwo chce czytać.
      Moja Natka nie chciała... Czas czas czas...

      Usuń
    2. szukam znalazłam na chomiku choć czytałam ze jest dostepna poprzez synapsis?

      Usuń
    3. wyślę Ci w przyszłym tygodniu ;-)

      Usuń